poniedziałek, 29 września 2014

Czas na rower!

Jak dla mnie to w prostocie tkwi piękno ;). Dziś mowa o naszym rowerku biegowym. Jak dla mnie jest idealny, a co dopiero dla Adasia :). Młody dostał go w prezencie urodzinowym. Sprawdza się świetnie. 
O rowerku biegowym pisała też nasza ciocia A. TU.


poniedziałek, 22 września 2014

Strefa mamy: Odporność.




Temat na czasie. Nadchodzi jesień. W reklamach tylko trąbią o wzmaganiu odporności, przypominają aby zażywać witaminę C i inne, miliony syropów na kaszel, sprayów na katar itp...
Dla nas to też ważny okres. I powiem tak... Naprawdę bardzo lubię jesień. Ma dla mnie swój niepowtarzalny urok, ale te przeziębienia mnie doprowadzają do szału. Jak nie ja to Adaś, jak nie Adaś to tata, jak nie tata to znowu ja itd.. Zawsze coś ;P

środa, 17 września 2014

JUSTYNA HOŁDA FOTOGRAFIA.


Początkiem sierpnia zostałyśmy zaproszone na wspólną sesję fotograficzną z Justyną.
Bardzo dziękujemy za zdjęcia.

Wszystkich chętnych zapraszamy na stronę:



Oto efekty naszej współpracy :)

niedziela, 14 września 2014

Zakończenie wakacji.

Chociaż my się wakacjujemy jeszcze rok, bo dopiero na przyszłą jesień Adaśko pójdzie do przedszkola, całą rodzinką wybraliśmy się na piknik w Ogródku Jordanowskim w naszym mieście, na zakończenie wakacji. Wszystko pięknie zorganizowane przez DZIECKO W KROŚNIE (>>fanpage<<). Byłam zachwycona atrakcyjnością całej zabawy i ilością dzieciaków. 
Mamuśka skakała za młodym, a PT oczywiście z dzieciakami na boisku :) nie mogło tam zabraknąć KAP BardoMed  :). Świetna inicjatywa i teraz kiedy sama jestem mamą i wiem jak bardzo dzieciom jest potrzebny ruch i zabawa uważam, że to naprawdę wspaniałe. Super, super i jeszcze raz super :).




niedziela, 7 września 2014

Jak ja robię TIRAMISU ?


Przepis na Tiramisu na pewno jest Wam większości znany..
Jednak każdy w jakimś stopniu robi je po swojemu... ja np. nie dodaję amaretto do kawy, 
ale za to maliny tworzą spójną całość...

wtorek, 2 września 2014

Strefa Mamy: Przyjaciele od pierwszego dnia.

A mowa tu o dwóch rzeczach. Rzeczach, których póki co, aktualnie nie ma wyjścia z domu, nie ma zasypiania, a w tych gorszych, "płaczących" chwilach sprawdzają się niezawodnie. Prawie tak samo jak całus mamusi ;-). A mowa tu o zwykłej pieluszce tetrowej i smoczku ;). Dla Adasia to "Kasia" i "Pipa." Aż śmieję się sama do siebie jak to piszę;-). Są to "przyjaciele" mojego synka od pierwszych chwil jego życia.