wtorek, 14 października 2014

Strefa Mamy: A po burzy zawsze wschodzi słońce...


24 sierpnia 2012 roku o godzinie 8.45 przyszedł na świat mój syn. Dokładnie wtedy, zaraz jak go ujrzałam stałam się "nowym człowiekiem." Stałam się mamą. Każdego dnia tak naprawdę uczę się nią być, jest to nie lada wyzwanie. Jest to chyba najpiękniejsza rzecz jaka może się przytrafić kobiecie. Osobiście w pewnym sensie czuję się spełniona, bardzo ważna i potrzebna. Okres ciąży pozwolił mi się do tego przygotować, a dzień w którym Adaś pojawił się wśród nas, stał się początkiem czegoś nowego, pięknego.. Można tu opisywać i wiele mówić.. Można pisać o tym najpiękniejsze wiersze i pieśni.. ;). 
Idealizuję? Nie do końca.. Bywa, że czasem jest po prostu troszkę gorzej...
 Mam ten "przywilej" - jeśli mogę to tak określić, że spędzam z moim dzieckiem całe dnie, ponieważ to ja się nim opiekuję. Mamy elastyczną pracę, a teraz głównie zajmuje się tym PT. Moja rola jest inna.. Gorsza? Nie powiedziałabym.

Czasem to na mnie wpływa. Przyjdzie dzień, że mam dosłownie wszystkiego dość. Rutyna staje się dla mnie męcząca. Nie chodzi mi o "wychodzenie z domu", bo zamknięta w nim nie jestem. Często wychodzimy z Adasiem. Najbardziej to mi brakuje spokoju i czasu dla siebie.. Nie jestem w stanie opanować wielu rzeczy, wszystkiego zorganizować, albo zrobić cokolwiek w domu nie mając przy sobie małego szkodnika, który mi mnóstwo rzeczy uniemożliwia... Non stop tylko: "zostaw", "nie ruszaj", "bo się uderzysz".. itd. 
I tak mijają dni.. Bywa, że wstaję rano i dosłownie - zero energii.. Nie mam ochoty na nic, chociaż moje dziecko ma jej aż za dużo. Siedzę taka przybita, patrzę się w ekran komputera czy telewizora.. Widzę jak w tym czasie Adaś wybrudził się całym śniadaniem, wszystkie zabawki wysypał bezsensownie na podłogę, ze wszystkich koców i poduszek zrobił sobie coś w rodzaju trampoliny, a tu pies zabrał mu jego ukochaną pieluszkę i płacze... I nie wiem sama czy już wtedy narasta we mnie złość czy żal? Nie wiem.. Siedzę tak i myślę. Chciałabym czegoś innego.. Chciałabym się wyspać, chciałabym nadrobić zaległości w książkach i w filmach, chciałabym sobie zrobić "wieczór piękności", chciałabym po prostu poleżeć pod kocem z lampką wina i nie myśleć, że zaraz muszę wstać... Chciałabym, chciałabym wielu rzeczy... 
A tu nagle przychodzi ten mój mały szkodnik.. Z uśmiechem od ucha do ucha, z tą jego szparką między zębami.. Ledwie niesie "przeogromną" wierzę z klocków i mówi: "Mami.." (czyli, że to dla mnie), przytula się mocno, daje buziaka... 
Jesteśmy przykładem najpiękniejszej, bezinteresownej miłości. Dla niego nie ma znaczenia jak wyglądam i co robię. Czy mam tytuł Mgr i 10 tys. na koncie. Kocha mnie ponad wszystko.. Czy mu daję niedobry syrop, czy gdy krzyknę, że rozlał wodę... Nie ma znaczenia. Zawsze przyjdzie i się przytuli. Mówi: "Kofam." 
Staje się coraz mądrzejszy, potrafi okazać uczucia, chociaż jeszcze wszystkiego nie powie.. I wtedy się zastanawiam. Czy te moje rozterki mają znaczenie? Czy warto się tak smucić? Wiadomo, że nie jestem robotem, siedzą we mnie przeróżne uczucia.. Ale to co teraz piszę to najbardziej szczera prawda: Zdrowe i szczęśliwe dziecko to najważniejsze i najpiękniejsze co może spotkać człowieka. I tak naprawdę nic innego nie ma znaczenia. 





Ostatnio byliśmy w kinie z PT na  "Miasto 44." Stwierdziłam po obejrzeniu tego poruszającego filmu, że tak naprawdę to... Mam wszystko. Jesteśmy szczęśliwą rodziną. 
Z pewnością wiele z Was ma podobne rozterki i dni jak ja. Matka matkę zrozumie, ale chyba najważniejszy jest owoc naszej "pracy." Kiedyś to docenimy jeszcze bardziej.

Autor: Ola INSTAGRAM

39 komentarzy:

  1. Piękne i tak prawdziwe... A mały szkodnik wyrośnie na dobrego człowieka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się i myślę o tym każdego dnia :) musi wiedzieć co najważniejsze.. A gorszy dzień nie może go nigdy załamywać. Bardzo chce zeby był dobry i wrażliwy, ale i przy tym rozsądny. Duzo pracy przed nami.. Ale warto :)

      Usuń
  2. O, jak sie cieszę, ze napisałas to w taki sposob, Myslałam, ze albo cos ze mna jest nie tak, albo nie nadaje sie na matke, bo sama nie raz mam takie odczucia jak Ty. Macierzynstwo jest piekna rzeczą, ale i tez meczacą. Wiele, reklam, filmów, blogów pisze jakie to wspaniałe, ale tak na prawdę nie zawsze to wygląda kolorowo, zwłaszcza jeżeli w domu ma sie bunt dwulatka, badz gorszy nastrój. Bardzo się cieszę, że jest wiele osób które nie wstydza sie mówic, ze nie zawsze to siedzenie z dzieckiem w domu wyglada kolorowo, ale gdy małe rączki przyjdą przytulą i powiedzą "mamo nie płacz, kocham Cię" to nic, nie jest w stanie zastąpić tego momentu, szczerej bezwarunkowej miłosci jaką daje nam mała istotka. Buziaki. :* Aneta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedziałam, że nie jestem sama z tym na świecie.. Normalna sprawa. Nie jesteśmy "robotami" :) ciesze się, że też tak to widzisz.. Dla naszych maluchów jesteśmy i tak najważniejsze i dajemy im najwięcej milosci. Buziaki dla Was :*

      Usuń
  3. Pieknie to napisalas :) ja rowniez posiadam takie dni :) chyba kazda z nas takie ma :) a film fajny? Mielismy sie wybrac ostatnio z Frankiem ale dopadl nas wirus i jest to przelozone. :*/Andzela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak każdy za pewne.. :) najważniejsze, że każdego dnia mamy dla kogo wstawać :)
      Film super! Bardzo poruszający :) Buziaki dla Was :*

      Usuń
  4. Fajnie, że szczerze napisane, ale widać, że trochę źle się czujesz z tym ze stoisz w miejscu i nie możesz się na przykład kształcić lub spędzić trochę czasu sama... tak to już jest na tym świecie jak się ma małego "szkodnika" ... nic do Was nie mam dziewczyny absolutnie... ale myślę, że wasz blog to trochę przesada na pokazywanie swojego życia publicznie... i opisywanie w co ubieracie swoje dzieci albo co wasze dzieci chcą dostać od Mikołaja... tylko przepych tu góruje... -sorry - tylko moje pytanie brzmi - po co to?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak pisałam wcześniej że macierzyństwo to nie tylko zajmowanie się dzieckiem. Zaczynają Cię interesować nawet jakieś głupotki. Typu najlepsze buty dla dziecka, ładna pościel, dobry materac, praktyczny zestaw obiadowy :) i tak samo zagłębiasz się jeszcze bardziej w uczucia.. Praktycznie można powiedzieć, że poznajesz świat na nowo.. Jesteśmy SZCZESLIWYMI mamami. Cieszymy się z tego jak wygląda nasze życie. Po prostu napisałam post od serca. Nikt z nas nie jest zaprogramowana maszyna.. I ma. Gorszy dzień. I właśnie to opisałam. Ze mimo tego że bywa czasem gorzej najważniejszy jest owoc naszej pracy. Nie wyobrażam sobie teraz zostawić Adasia gdy wiem ze to mnie najbardziej potrzebuje i to ja się nim zajmę najlepiej. Blog jest formą pokazania tego, że spędzenie czasu z dzieckiem to fajna sprawa, ba! Najlepsza! Najważniejsza! A to że opisujemy stylizacje wcale nie forma chwalenia czy wywyzszania.. Chcemy pokazać że dziecko może fajnie wyglądać a my po prostu lubimy mode dziecięca. I wcale nas to dużo nie kosztuje :) żeby śmieszniej było. Dziekuje za opinie, ale niestety jest nie do końca prawdziwa :)

      Usuń
    2. hahaha :D przez to, ze Ola napisała, że BYWA, że czasem ma gorszy dzień to znaczy, że źle jej z tym, że jest mamą i się opiekuje swoim synem? no nie mogę.. Ciekawe czy Ty Panie/Pani Anonimowy/wa zawsze wstajesz z uśmiechem na ustach. Olu, znam Cię, wiem jaką jesteś osobą i wiem, że kto jak kto, ale Ty się wspaniale spełniasz w roli mamy. Adaś będzie naprawdę dobrym człowiekiem. Ma dobry wzór do naśladowania. Ty i Kuba jesteście bardzo dobrymi i życzliwymi ludźmi

      Usuń
    3. Wydaje sie, ze gdzies ostatnio mi sie obily podobne slowa i opinia dot. naszego bloga.. stad tez moge sie tylko domyslac kto jest tym 'anonimem' jednak pewnosci nie mamy nigdy skoro anonimowi komentatorzy nie chcą się podpisać.. no ale nawiązując do komentarza, chcialabym powiedziec, ze najwazniejsze jest nasze podejscie do zycia i to czy nasi chlopcy na żarty 'piszą maila' do Mikolaja, albo to, ze podpisujemy firmy w jakich kupujemy ubrania, badz tez jakie lubimy to nie znaczy, ze robimy cos zlego. Wrecz przeciwnie staramy sie jak najlepiej pelnić najwazniejsza dla nas rolę, dlatego kazdy aspekt macierzynstwa probujemy dokladnie analizować i korzystac z tego co jest na rynku :) Kazdy wychowuje swoje dzieci inaczej, skoro ktos wchodzi w ogole na naszego bloga to zawsze w jakims celu, wiec skoro komuś sie nie podoba to co robimy to nie musi wchodzic i czytac :) Pozdrawiam gorąco !! :)

      Usuń
    4. Bycie z dzieckiem jest fajne ale...poza byciem mamą jesteśmy też kobietami, dorosłymi ludźmi, którzy chcą poczytać, porozmawiać z kimś, wyjść, pracować. polecam oddawanie młodego np. na kilka godzin do przedszkola. ty odpoczniesz, on pozna inny świat, również świat zarazków wiec uodporni sie na przyszłość. a skoro nie pracujesz na etacie to będziesz z nim jakby zachorował.
      co do opisywania w co dziecko jest ubrane, analizowanie czy buty za 2 stówy są lepsze za tych za 3 może być odebrane jako wywyższanie, może kogoś wpędzić w kompleksy. jak tż to tak odbieram. dla mnie ważniejsze jest być niz mieć i choć nie ubieram moich córek w Zary i H&M-y nie czyni je gorszymi.
      pozdrawiam

      Usuń
    5. Tylko ze my nie opisujemy tu rzeczy tak drogich...

      Usuń
    6. Andzia... nie ma się czemu dziwić... prawdopodobnie w Krośnie jesteście pierwszymi mamami, które bloga dziecięcego mają. Takich blogów jest multum ale nie wszystkie mamy je oglądają dlatego się na dziwić nie mogą jak można ubrać fajnie dziecko w sieciowych sklepach, w których połowa z waszych anonimowych komentatorów nigdy nie była i dlatego się dziwią i unoszą jakie to niby strojenie... a dla nas to normalne...

      Usuń
    7. a propo tych sieciówek.. czyli dla niektórych mam, niewiadomo czego.. ;] jest tanio, praktycznie i wygodnie. Nawet w szmateksach jest pelno rzeczy z hm, zary, nexta, gap... A na allegro? ja caly czas cos znajduje. Bez przesady. Normalna sprawa. Super dziewczyny! Widac, że wiecie o co chodzi i stąpacie twardo po ziemi. wiecie jak dobrze zadbac o dzieci, a przy okazji macie czułe serduszka :) Wasi chłopcy będą dumni z takich mam :)

      Usuń
    8. wybór jesiennych butów- no chyba niżej 200 zł nie zeszłyście.
      iwka- bardzo mnie rozbawił ten post. uwierz mi- mam znajome z całej Polski i nie tylko, które też niemożliwie wręcz czasem stoją dzieciaki. mają kasę i mają na to czas. nie myśl sobie, ze jeżeli mieszkamy w Krośnie to nie wiemy jak wygląda Warszawa. no normalnie sie uśmiałam. dobrze że takie pionierki mamy co to nas głupiutkie krośnianki uświadomią. szacun
      wiem że rzeczy z sieciówek mozna wygrzebać w szmateksach. sama też tak robię ale po prostu staram się nie pokazywać dziewczynkom, że szata zdobi człowieka.
      wszystko z umiarem

      Usuń
    9. Ula, nasze dzieci mają kilka par butów i na pewno żadne z nich nie kosztowały 200 zł. Ogólnie jak się orientowałam to buty dla takich dzieciaczków są dość drogie.. a tu troszkę ciężko zaoszczędzić, bo zdrowa stópka jest ważna. Kupiłam Adasiowi dosłownie jedną parę butów za które zapłaciłam po przecenie 110 zł.. chciałam po prostu, żeby jedne miał "lepsze" i "porządne." Pisałam o tym w jednym poście. Cała reszta to buciki pożyczone, albo kupiłam jakieś używane w dobrym stanie. Albo po przecenie.. Trzeba to zrobić z głową. a w tym właśnie poście podałam przykłady butów, które by się nadały, z czego ja wybrałam jedne. Nawet jakbym miała kasę to uważam, że nie ma sensu tak trwonić pieniędzy, bo dzieci szybko wyrastają, ale nie na wszystkich. Kolejny raz powtarzam - z głową :) i to wszystko chcemy pokazać na blogu.
      Oczywiście nie szata zdobi człowieka.. Masz zupełną rację. Już teraz staram się wpoić Adasiowi najważniejsze wartości, chcę by był rozsądnym chłopcem. Dzięki Bogu mam na to czas, ze względu na naszą pracę. A w dzisiejszych realiach to jest bardzo ważne, aby nauczyć dziecko to co dobre.. Bo świat jest okrutny. A "szata"... z całym szacunkiem, ale lubię bardzo dziecięcą modę, sami z mężem staramy się w miarę dobrze wyglądać ;), co oczywiście nie oznacza drogo. Bo osobiście to większość rzeczy mam z SH, albo jakieś używki na allegro. I to jest właśnie to.. :) jestem zdania, że takie małe dziecko właśnie można ładnie, tanio i wygodnie ubrać. Bo akurat wygoda i jego swoboda to dla mnie number one :) Pozdrawiam i dziękuję za opinię :) / Ola.

      Usuń
    10. a bardzo proszę. znowu ożywiłam dyskusje ale tym razem postanowiłam sie podpisać bo anonim to źle wygląda. Już jeden był- Gal i niech tak zostanie :)

      Usuń
    11. powiem tak... że mam wrażenie że wielu otaczającym nas osobom brakuje dobrego smaku i gustu...ba, nie mam wrażenia tylko tak jest.
      chce sie odnieść tylko do komentarza odnośnie ubioru dzieci.
      jestes kobieta(bo przypuszczam ze jest zdecydowana większość czytelniczek), tak wiec jestes kobieta i jak to kobieta, chcesz fajnie, ładnie, schludnie i kobieco wyglądac. malujesz rzesy, paznokcie, kupujesz ubrania. podążasz za modą. na pewno. bo skoro przeglądasz blogi, pewnie masz fb- a przeciesz coz to innego jak nie moda? i tak- idąc do sklepu odzieżowego- kupujesz spodnie, modne- nie jakieś tam dzwony czuy spodnie z drelichu bo to materiał stary jak świat. to samo tyczy sie bielizny czy koloru lakieru do paznokci. wiadomo- znaleźć fajny ciuszek w sh super sprawa- właściwie myśle, że ubrac się w szmateksie jest dużo trudniej ale za to oryginalniej potrafi naprawdę garstka ludzi i podziwiać tylko- jednak każdy chciałby miec coś nowego raz na jakiś czas. taka ta nasza mieścina niestety,że w galerii mamy to samo co na targowicy. tandetna bawełna, sztuczne barwniki, materiały duszące i nieoddychające-nie każdy także potrafi pojąć, że sklepy sieciówek mają ceny niekiedy takie właśnie jak w szmateksie.! za body, jeansy czy głupie spinki do włośów (mówimy o przecenach)można zapłacić juz kilka złotych. jest to tylko kwestia poszperania w necie i zamówienia z dostawą do domu lub wycieczka do wiekszego miasta. nie mówie ze na zakupy- na zwiedzanie, odwiedzinki itp. i po drodze zachaczyc o galerie... zobaczyc co oferują, jakie sa ceny(!) jest tam mnóstwo sklepów, przecen bez wzgledu na pore roku, stare i nowe kolekcje. i naprawde nie potrzeba zdjąć z ubranego manekina szmatki od stóp do głowy zeby fajnie wyglądac. kolekcje przecenione, z poprzedniego sezonu czy ostatnie rozmiary kosztują max 20, 30 zł a przecież za takie ceny nie znajdziesz np jeansów w naszych galeriach dla dziecka. nie wiem, uważam, że jesli sama ubierasz dzien w dzien te same spodnie sprzed 2 lat to ok jak sie dobrze czujesz w nich( tyle ze Ty juz nie rośniesz;) ale jesli sama kupujesz sobie cos nowego co jakiś czas to dlaczego dziecku nie? istnieją także tzw outlety z oryginalną, METKOWĄ odzieżą z niewielkimi defektami które nie wiedać na pierwszy rzut oka a cena jest naprawde ŚMIESZNA..!!!
      nie zebym chciała jakąś ostrą riposte tutaj ulokować i kłócić sie, tylko poprostu może uświadomic... ze to nie są kosmiczne ceny. tym bardziej ze jakby sie tak przypatrzec, poznac, poczytac to dziewczyny mają swoje pierwsze dzieci. chłopcy póki co są jedynakami, wiec im- jak u większosci -babcie,wujki, ciotki, rodzice kupują, rozpieszczajaą -jakby nie patrzec- i inwestuja w ciuszki, ale przyjdzie kolejne dziecko i "zedrze" ubranka poo rodzeństwie. taka kolej rzeczy zawsze. a ileż można zdzierać po kuzynach kuzynkach srynkach, na dodatek z 5-6 letną różnicą wieku. skoro takie piekne, nie tandetne, wysmakowane, designerskie szmatki można miec za niska cene.

      Usuń
    12. Polecam wywiad w ostatnich Wysokich Obcasach ekstra- Wkręceni od kołyski to może zrozumiecie o co chodzi. Metka nie czyni cię wartościowszym człowiekiem i tego trzeba dzieci uczyć. nie mam nic przeciwko fajnemu, zgrabnemu ubieraniu dzieci no ale nie dajny się zwariować. to wymienianie marek kolejnych ciuszków. a jakby tego nie było- wszyscy widzą ze młody fajnie ubrany i już. uwierz- ciociklociu- moja zdolność pojmowania cen i mody jet dość szeroka. pozdrawiam

      Usuń
    13. A czy to, że dziecko jest ładnie, modnie i schludnie ubrane oznacza, że ma wpojone wszystko to co najgorsze? Podajemy marki, właśnie po to, żeby pokazać m.in modnie - tanie ubieranie dzieciaków, wielu osobom to pomogło i później mogły kupić. Nie mam pojęcia dlaczego uważasz, że nasze dzieci nie znają lub nie poznają tego co najważniejsze?
      NIE ŻYJEMY W ŚREDNIOWIECZU!! W dzisiejszych czasach miliony osób stawiają na modę, każdy lubi dobrze wyglądać, tak samo dobrze mogą wyglądać dzieci co nie czyni je jakimiś głupszymi.. Nasze finanse i sposób ubierania sprawdza się u przeciętnej rodziny. Jesteśmy jaka wiele innych matek z dziećmi, ale... To my założyłyśmy BLOGA! O i pewnie dla niektórych to jest problemem.. ;] /Ola

      Usuń
    14. chodzi tylko o to, zeby dzieci nie uczyć tego co i tak już jest czyli kultury konsumpcjonizmu, zeby potem nie wytykały palcami innego dzieciaka, który akurat ma spodnie sprzed 3 sezonów po siostrze lub bracie bo to nie cool i w ogóle obciach na maksa. nie mówie że źle wychowujecie dzieci ale chciałam zwrócić uwagę- zreszta chyba nie tylko ja- na tą właśnie całą nazwijmy to modę. moda jest i mija, zmienia się i dobrze. kazdy jakoś tam podąża za trądami ale to nie najważniejsze. ten post jest na inny temat, trochę odlukrowujący macierzyństwo i jest ok. ale w poprzednich kilku mnie te marki, pisanie że te buty (np. trampki w upały ale za to modne i markowe) są najlepsze i w ogóle to troche mnie śmieszyło. założyłyście bloga iwec chyba też z jakaś krytyką sie liczyłyście, zresztą ją też trzeba umieć przyjąć. szczególnie jak jest konstruktywna.
      też myślę o bloku, znajome mnie namawiają bo moje dziewczyny są najlepszymi teksciarami na świecie ;) ale nie wiem czy się zdecyduje.
      pozdrawiam

      Usuń
    15. jeśli chodzi o wychowanie dzieci w taki sposób aby wiedziały co jest wartościowe w życiu i że nie są to markowe ciuszki - to masz absolutną racje. nikt sie temu nie sprzeciwi i każdy przyzna racje. oczywiście.
      myślę ze jednak daleko nam do amerykańskich rózowych zakochanych w sobie lolitek i zarozumiałych bossów, co wytykają innych i ich styl czy ubiór.
      jednak jest to blog modowy. jest takich wiele. pomijając ze jednej pasją jest gotowanie a drugiej sport czy praca- to jest blog, który powstał własnie z myślą zeby przedstawic modę dziecięcą.
      powiedzmy, sama założysz bloga, przedstawisz złote myśli córek... pokusisz się o wstawienie zdjęcia, raz drugi czytelniczka zapyta skąd ma takie ładne butki, gdzie kupiłaś? no i co? odpowiadasz rzecz jasna:)
      w tych postach jest to zawarte gdzieś tam na końcu i po problemie;)
      nie ma tez co ukrywać faktu ze większość takich blogów powstaje albo utrzymuje się np z reklamy owych marek.. dla niektórych jest to forma zabawy, dla innych praca. wtedy też szmatka w ramach reklamy jest darmowa. skąd możemy wiedziec, czy i w ytm przypadku tak nie jest? i rozwiałoby to wszelkie wątpliwości czytelniczek które myślą ze matka upada na głowę i kupuje dwulatkowi buty sezonowe za 300 zł ;)

      Usuń
    16. eee...jak reklama to to mało szczere jest ;)

      Usuń
    17. mowie tylko ze tak tez bywa z tego typu blogami...
      wkurzasz mnie wiesz, bo mam wrażenie ze chodzi Ci tylko o droczenie sie i wieczny argument przeciw :)
      tak Ci zycze zebys sama nie była kieds w sytuacji takiej jak Twoje dziecko obrazi cudze, nie koniecznie oceniając po ubiorze, ale miedzy dziecmi tak było zawsze i bedzie. ze dobieraja sie charakterami, wspólnymi pasjami, upodobaniami i takie przyjaznie mogą trwac w nieskończoność a i czasem dwa trzy dni. takie są dzieci. od nas zależy ich wychowanie. ale jak teraz sobie umyślisz ze bedzie zawsze miłe, kochne nawet dla obcych, taki mały filantrop... to i tak Twoje plany legną w gruzach predzej czy później. do pewnego okresu zycia naszych dzieci możemy je ustrzec przed czymkolwiek, jednak kiedys pójdą w świat i nie beda zwracały się po opinie i rade co rusz do mamy. mało tego- trzeba sie samemu odnaleźć.
      wiesz doskonale ze swiat jest naprawde brutalny, ale pomyśl ze sama miałas wpajane od małego same dobre wartości przez rodziców, wiec teraz przekładasz je na zycie własne i zadna tam paskuda co Cie nękała w podstawówce, nie ma zadnego dla Ciebie znaczenia :) wiec cos co zaszczepisz w dziecku od małego, napewno zaowocuje w przyszłości. tak jest, prawda?
      a uwierz mi, chłopcy w taki własnie sposób są wychowywani.
      rozumiem ze chcesz dyskusji, spoko- '
      sama nie lubie tylko takiego słodkiego pierdzenia, ale raczej jak sama spostrzegłaś - owe matki także miewają gorsze dni.
      tylko albo dyskusja albo uszczypliwe uwagi..?

      Usuń
    18. Droga Ulu, oczywiście, że zakładając bloga liczyłyśmy się z krytyką, ale prawda jest też taka, że jak komuś się coś nie podoba, to nie musi tu zaglądać. Nie możesz oceniać nas i naszych dzieci, że przez to, że staramy się je ładnie (oczywiście w naszym guście) ubrać, a później chłopcy będą wytykać palcami inne dzieci .. Coś mi tu nie pasuje i uważam, że sobie to wymyśliłaś tylko po to, żeby nie wiem.. dopiec nam? Uświadomić, że to co robimy jest głupie? Ale właściwie dlaczego? Dlatego, że nie wstydzimy się, że ubieramy dzieci w sh, na internecie, albo kupujemy po prostu w sieciówkach jak większość ludzi na świecie? Że lubimy to i zdecydowałyśmy się na prowadzenie bloga? Jesteśmy młodymi mamami, obie urodziłyśmy chłopców mając po 20 lat, mamy jeszcze sporo życia przed sobą, tak naprawdę to same się uczymy jeszcze wielu rzeczy, ale na pewno wiemy co najważniejsze, bo też tego uczyli nas nasi rodzice! A my tego uczymy dzieci...
      Ubiór nie świadczy o człowieku i to jest na pewno prawdą. I nasi chłopcy też o tym będą wiedzieć...

      Bardzo dziękuję za opinie. A Ty CiociuKlociu sama pomyśl o pisaniu w internecie! Nieźle Ci idzie :) Pozdrawiam i buziaki dla Was :)/ Ola

      Usuń
    19. jestem od was starsza o dekadę...może dlatego patrzę na to inaczej.
      skoro prowadzicie bloga, pokazujecie swoje życie na forum ogólnym to nie dziwcie się że nie wszystko wszystkim będzie się podobać, i ja nikomu nie chce dopiec ale jakoś mnie mierzi ta moda na dziecięcą modę. i nie mówię że to źle ładnie i czysto ubrać dziecko ale to są jakby oczywiste rzeczy.
      a gadka typu- jak ci się nie podoba to nie czytaj to już w ogóle strzał w kolano.
      pozdrawiam
      i czytać będę

      Usuń
    20. Bo tak już jest moja droga :) jak się komuś nie podoba może po prostu nie musi wchodzic na naszego bloga. Nie tyczy się to tylko Ciebie :)
      No może właśnie wiek gra tu istotną rolę? Bo jakby nie było sama mam jeszcze wiele do przeżycia, duzo się uczę ale i lubię nowości :) jestem na czasie, przeglądam strony internetowe, kupuje w szmateksie, w sieciowkach.. I tak jak już mówiłam. Podoba mi się dziecięca moda i póki mój syn się sam "nie ubiera" będę robić to ja i oczywiście z głową i moim gustem.
      A bloga możesz czytać ;) bardzo mnie to cieszy, że jednak coś Cię tu ciągnie moze się nawzajem dowiemy?

      Usuń
  5. Kochana! :* Dobra duszyczko, przyjdzie taki czas, że usiądziesz z winem przy książce lub filmie, a Twoje dziecko będzie starsze, mądrzejsze, zaradne, samodzielne. Zajmie się odrabianiem zadania domowego. Wyrecytuje Ci wierszyk, zaśpiewa piosenkę. Innym razem przyprowadzi koleżankę i zapowie: "Mamo, poznaj moją dziewczynę". Zabrzmi to pewnie banalnie, ale zawsze będziesz wspominać ten czas. Twój Syn w wielu rzeczach jest zależny od Ciebie. Nadejdzie jednak moment, że będzie wykonywał te czynności sam. A wtedy włączy się ten sentyment. Wszystko w życiu kobiety jest dokładnie zaplanowane. A Ty... możesz być z siebie dumna. Adaś jest bystrym chłopcem już jako maluch. Pięknie potrafi wyrażać uczucia... Oby nigdy nie brakowało Ci energii, szczególnie wtedy, kiedy wydaje się, że gorzej być nie może.

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie to prawdziwe i piękne patrzeć jak mimo wszystko stajesz się tak na prawdę coraz silniejsza.. nie boisz się przyznać, że czasem jest Ci ciężko. Na prawdę można się na Tobie Olu wzorować. I zawsze głowa do góry :) :*

    I dodatkowo film "Miasto 44" daje do myślenia ludziom, szczególnie tym, którzy narzekają na swoje życie.. bo jakie one by nie było, na pewno lepiej jest czasem się pokłócić niż patrzeć jak mordują rodzinę...

    Piękne Olu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeju Ola, Twoje posty są cudowne ! Na prawdę, aż się łezka w oku kręci...:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo poruszający i prawdziwy post. i powiem więcej, w 100% się z Tobą zgodzę. Nie trzeba mieć dzieci, żeby czasem wstać i być bez żadnych chęci do życia! A młodym mamom często może się zdarzyć chwila kryzysu, co jest bardzo naturalne, bo nie zawsze mają takie wparcie jakiego oczekują i jakie każdy by chciał mieć. Tak jak kochana napisałaś, wszystko się zmienia, jak mały bobas, czy duży "dziad" przyjdzie i po prostu się uśmiechnie.. :). A o takich rzeczach warto mówić głośno, bo to nie jest nic wstydliwego ani upokarzającego, tylko wręcz NORMALNEGO. Pozdrawiam gorąco dzielną mamuśke i słodkiego synia! Tęsknie za wami.. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję kochana moja anonimko :* My też bardzo tęsknimy i czekamy na Ciebie :*!!

      Usuń
  9. Pięknie i szczerze.. :)

    A dzieci to chyba największa radość w życiu. Juz nie mogę doczekać się swoich , a nie tylko sasiadek :D :*

    OdpowiedzUsuń
  10. sweet zastanawiam się czy kurczaczki bd musiały wystarczyć same sobie czy dostaną kogoś bliższego swojego kogoś z kim będą mogły porozmawiać a nawet się pokłócić a w dorosłym życiu być podporą i pomocą mowa o rodzeństwie :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetnie napisane i całkiem normalne..., ja też tak miewam. Rzadko, ale zdarza się, w końcu jesteśmy tylko ludźmi ;-). Mnie się Wasz blog podoba, lubię tu zaglądać. Sama też mam bloga, założyłam jakieś 2lata temu, tyle, ze nigdy nie mamna niego czasu i wróciłam do pkt wyjscia, w końcu też muszę znaleźć na niegi czas ;-). dyskusja się tu rozwinęła widzę, że nie mała i to nie odnośnie postu, który został bardzo fajnie, realistycznie napisany, tylko odnośnie całego bloga. Hm...ja tam uważam, że dziecko też musi ładnie wyglądać, sama lubię modę dziecięcą, staram się ubierać córkę jak najlepiej potrafię. Kupuję w sieciówkach tak jak i Wy dziewczyny i większość społeczeństwa, kupuję w sh i na allegro czy czasami na olx. Tu nie chodzi o to, ze ja muszę kupić dziecku przykładowo spodnie z hm czy bluzkę z zary buty z ecco, ja po protu chcę, bo znane nam firmy te i wiele innych, mają rzeczy wykonane z na prawdę doskonałej jakości materiału, są też praktyczne, bo kupujesz np.t-shirt czy spodnie i te rzeczy rosną z dzieckiem. Buty tak samo, stópki dziecka rozwijają się, kształtują, więc zawsze stawiam na buty dobrej jakości, wygodne, no i fajnie jakby jednak ładnie wyglądały. Ciuchy znanych marek można wygrzebac w sh czy na allegro albo kupić w fajnych cenach w sieciowkach.specjalnie na zakupy do Rzeszowz się nie wybieram, tylko przy okazji, jak mieszkałam przez ostatnie dwa lata w Krakowie, to wszystko to miałam pod nosem, więc kupowałam i to nieraz były na prawdę mega niskie ceny, wiec nie jest powiedziane, ze jak dziewczyny kupują i opisują tutaj ciuszki, wydają na nie fortunę. Kupują z głową, tam jak i ja, a przy okazji dzielą się z nami tym co udało im się kupić dla chłopców. Moi rodzice też dbali zawsze o to, zebysmy z moja siostra mialy ładne, czyste ubranie, w tam tych czasach nie było tak rzeczy jak teraz, dostawali paczki ze Stanów i nie czuje się przez to lepsza od innych, że mialam markowy ciuch z zagranicy a inni nie. Jestem również młodą mamą co nieraz jest mocno krytykowane "te młode matki....", urodziłam jak miałam 21lat i to, że mam dziecko jest powodem do dumy, szczęścia i chcę temu dziecku zapewnić wszystko co najlepsze, a co najważniejsze daję jej czystą, prawdziwą, bezinteresownà miłość... w zamian dostaję to samo, jakie to jest piękne jak przychodzi taki mały brzdąc i mowi "Kocham Cię mamusiu bardzo". Po co dyskutować na takie tamaty, dziewczyny jesteście świetnymi mamami. ;-) krytyka jest i będzie, trzeba ją przyjąć na klatę i robić swoje dalej. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. a widzisz:)
    właśnie jak to z tymi butami bywa..
    nasze dziecko kończy roczek, zaczyna stawiać pierwsze kroki i tak jak z niemowlęciem tak i z rocznym maluszkiem zaleca sie wizyte u ortopedy, wczesnej szerokie pieluszkowanie, później but który stabilizuje nóżkę i uczy poprawnej postawy. z regóły wychodzisz od lekarza z zaleceniem kupna skórzanych stabilnych sandałków czy półbutów, no i niestety takich z atestem nie znajdziesz w sieciówkach. na naszym rynku popularne są te z firmy bartek,ale każdy sie ze mną zgodzi ze nie są to jakieś rewelacyjne buty jesli chodzi o wygląd... z resztą co drugie dziecko w nich smiga. i tak jak Ola, postawiłabym na buty z ecco, bo są inne niż wszystkie, niebanalne, a i cena jest super w porównaniu z butami bartka :) a i tak musisz wydac na buty i tak.. i nie ma zmiłuj sie ze odziedziczysz po starszym rodzeństwie czy sąsidzie bo takie buty muszą się ułożyć indywidualnie do nózki.
    pozdrawiam :);*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, buty firmy Bartek czy chociażby Memo, skórzane, stabilne, cena niemała, a wizualnie kiepsko... Ja również stawiam na buty firmy Ecco i Geox od momentu jak córka zaczęła chodzić :-), lekkie, fajnie wykonane, stabilne, warto wydać pieniądze na takie obuwie. :-)
      Pozdrawiam ;-)

      Usuń
    2. Dziewczyny, bardzo Wam dziękuję za opinie. Nie chcę się tu tłumaczyć, ale na pewno prowadzenie przez nas bloga nie jest jakimś tam przechwalaniem się. Bo z tego co mi się wydaje jesteśmy jak większość matek i przede wszystkim stawiamy na dobro naszych dzieci. Nasz blog również dla nas jest fajnym miejscem w sieci gdzie możemy przeczytać Wasze opinie i się czegoś ważnego dowiedzieć :) Pozdrawiam Was serdecznie :) / Ola

      Usuń