czwartek, 2 października 2014

Razem czy osobno?



Każda mama, każdy tata i każde dzieciątko mają własne zdanie na temat spania RAZEM :)

Możecie mnie krytykować, ale właśnie ja w tej grupie jako matka wymieniona :) chciałabym wyrazić swoje zdanie. Więc u nas Emilcio spi sam od urodzenia, w swoim własnym łóżeczku, ze swoją własną podusią tu >>MAKASZKA, oczywiście nie mogę zapomnieć o pielusi :)
Rano po przebudzeniu leżakuje z nami :)

Jak wiadomo spanie dziecka z rodzicami ma swoich zwolenników i przeciwników.
Efekt jest taki, że jedni uważają, iż dziecko powinno spać samo, albo w innym pokoju, a inni iż powinno spać z rodzicami, nawet przez kilka lat.
Na pewno jeśli nie zrezygnujemy z wspólnego spania dość wcześnie, nasz maluch będzie do tego przyzwyczajony i gorzej to zniesie..

Moje zdanie na ten temat..
Myślę, że jest to bardzo ważne, dla dziecka i dla rodziców, żeby od początku uczyć dziecko, żę spi we własnym łóżeczku, ma swoje miejsce i w nim czuje się najlepiej. Oczywiście raz na jakiś czas można zrobić wyjątek, żeby maluch mógł spać z rodzicami, albo na nich :)

Plusem wspólnego spania może być to, że w okresie karmienia piersią matka może nieco ułatwić sobie nocne wstawanie, ale ja nigdy tego nie praktykowałam, ponieważ od początku uczyłam Emilka spania w łóżeczku. Nie powiem, że było to łatwe, ale jeśli musiałam wstać 5 czy 10 razy to wstawałam i uczyłam. Broń Cie Boże nie oceniam żadnej mamy co nie robi jak ja ! :)

Badania udowoniły, że dzieci śpiące we własnych łóżeczkach szybciej stają się samodzielne, potrafią same zasypiać. Wykazały również, że w okresie do szóstego miesiąca życia dziecka najbezpieczniejszym jest dla niego własne łóżeczko w pokoju rodziców.

Kiedy leżymy i oglądamy razem tv albo czytamy bajki, Emilcio sam stwierdza, że lepiej jest mu w swoim łóżeczku i bez sprzeciwu zabiera swoją podusię i pielusię, zasypia u siebie.
Oczywiście nasz wieczorny rytułał.. paciorek, buziaczek i w końcu wyczekane
'DOBRANOC MAMO TATO' ♥    Czasami nie mogę nadziwić się ile on już mówi... ♥

Gorszy moment...
Na pewno choroba dziecka, to okres kiedy jest marudne, niewyspane.. u nas też są takie chwile, jak z każdym dzieckiem, mimo to, próbujemy zawsze rozmwiać i tłumaczyć,czytać bajki, śpiewać czy opowiadać historyjki czy po prostu utulić, tak żeby uspokoić Emilka i będzie mógł zasnąć.
Nasza ulubiona bajka: Czerwony Kapturek, dlaczego? przecież tam jest wilk :D typowy chłopczyk :)
Ona pomaga na więkoszość rzeczy, kiedy inhalacja jest za długa, albo 'za wcześnie' do spania.
Każde dziecko ma coś, co można nazwać swoją oazą... przystanią, coś z czym jest w jakiś sposób związane.

Apropo łóżeczka.. właśnie planujemy zmianę łóżeczka turystycznego na duże łóżko jak na dużego chłopca przystało :)
Mamy kilka typów :)

1. >> TU
2. >> TU
3. >> TU
4. >> TU

Wiele artykułów w internecie, sporo stron, sporo mam, tatków, dzieci, poglądów... każde inne.
Wiele opinii 'za' wiele 'przeciw'. Najważniejsze, by każdemu było jak najlepiej :)
Tego wszystkim życzę :)
Taki optymistyczny koniec moich wywodów :)










A Was proszę o komentowanie, przedstawienie swoich opinii :)
Jak jest u Was? albo jakbyście chcieli żeby było?
Więcej zdjęć na >> klik >>  INSTAGRAM   :))


Autor: Angelika





35 komentarzy:

  1. Popieram przyzwyczajanie od samego początku do spania samodzielnego, oprócz wymienionych pozytywów w poście , po prostu jest to zdrowy sen i dla maluszka i dla rodziców... w naszym przypadku jednak pierwsze 2 miesiące kończyły się spaniem w jednym łóżku , dziecko bez problemu przestawiło się na samodzielny sen i teraz tak już praktykujemy, faktycznie przytrafia się wspólne leżakowanie nad ranem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A moj synek slicznie spal sam w lozeczku dopoki nie zaczely sie pchac jedynki.. mial goraczke, byl bardzo niespokojny, plakal, wiec spal z nami :) a teraz nie chce spac sam, placze w nocy i ciezko go uspokoic. A ja - matka niekonsekwentna - w koncu biore go do lozka.. i ciagle sie upominam sama, ze od jutra.. moze w koncu jutro nastapi i bede twarda :-D Emilek w ciagu dnia tez pije mleko jeszcze ? Z butelki czy z kubeczka ? Za nami pierwszy roczek i zastanawiam sie czy to juz czas na mleko z kubka czy zostac tylko przy butli. I tak bez butli sie nie obejdzie bo kasza na noc musi byc ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno się uda :) U nas Emil dalej pije mleko, z butelki, też myślałam kiedyś, żeby dawac mu je z kubeczka, ale jakoś kubeczek został do soczków czy wody, choć teraz też go często nie używamy, bo w sumie nauczył się już pić ze szklanki czy kubka, albo Watery :) zdarza się, że nie raz przed spaniem popołudniowym zamiast zupy daje emilkowi mleko, a po spaniu obiad. No i oczywiscie na wieczor do spania mleko i czasem nad ranem sie przebudzi i je :)

      Usuń
    2. U nas nawet jak jest obiad, to chocby nie wiadomo ile maly zjadl to dopiero mlekiem zaspokaja glod :-D tez pije soczki i wode z kubeczka, chociaz teraz przerzucilismy sie na kubeczek z rureczka i duzo lepiej mu idzie ;-)

      Usuń
  3. Co do lozka to najlepszy numer 1! Tez sie nad nim zastanawiam na przyszlosc ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. za parę lat będziesz chciała zeby sie do ciebie chociaż przytulił a młody rzuci hasłem ze w pięty pójdzie ;) dzieci są małe przez kilka lat, nie będą z nami spać do 18-ki. Ja pierwszą córkę też uczyłam, ze ma własne łózeczko i faktycznie tam spała. ale jak sie nauczyła chodzić to przychodziła do nas. teraz śpi w swoim łóżku- zmienione na zwykłe jak miała 2 lata bo łózeczko zajęła młodsza siostra. przy młodszej odpuściłam, karmiłam w łózku i tak razem spałyśmy. teraz śpi w łózeczku ale w nocy wędruje do mnie. było prawie idealnie dopóki nie poszła do żłobka i tęsknotę odbija sobie w nocy przytuleniem do mamy. a poza tym- jest bardzo samodzielna- je sama, pielucha pożegnana, żadnych pieluszek przytulaczy, smoczków i butelek. gada jak niejeden trzylatek. Moje zdanie- bez spinki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pytanie- czy ulubiona maskotka, przytulanka- w tym przypadku pieluszka- to zły nawyk?? bo od razu mnie to ruszyło.. fajnie,że córka taka samodzielna.. -nie ma uspokajacza, nie ma pzytulaczka, jada nozem i widelcem, załatwia się w wc i jeszcze sama pamięta o myciu rączek, tylko do mamy ma sie tulić.. a co było jak mama czegos zakazala i mama była 'be'? do kogo sie przytuliła? przy czym sie uspokajała? dziecko w wieku 2 lat- co prawda przesypia całą noc- ale zdarza sie że budzi sie z płaczem- bo zły sen, bo ból, bo gorączka.. i co wtedy? nie ma przytulaka, nie ma smoczka, tylko mama? czyli sypianie razem? no chyba nie noszenie na rękach i lulanie- bo to już spory klocek :)
      a co do spania, uważam dokladnie tak jak autor, a zdziwic sie można, jak duże dzieci spią z rodzicami jeszcze... osobiście znam takie dziesięciolatki...
      ... a i jakie niesie to później ze soba problemy...

      Usuń
    2. Często gęsto jest tak ze sie nie chce ludziom wysilac widze... najlepiej położyć razem i żeby tylko święty spokój byl.. a Nieważne np jak to wplywa choćby na relacje z mężem... ile potem takich przypadkow... rozwodów zdrad czy innych problemów jak zero intymności... ja nie mam jeszcze dzieci ale jak czytam takie komentarze to nie można az sie powstrzymać żeby czegoś nie napisać... dziewczyny jestem za wami zawsze :)) świetna robota i świetne podejście do życia ! Świetne sobie radzicie w swoich rolach.. i na prawdę super ze tak dużo wkladacie pracy w ich wychowanie ;)

      Usuń
    3. Skoro nie masz dzieci to nie masz pojęcia co to znaczy mieć dwójkę w wieku od 0 do 2 lat. uwierz mi- potrzeba snu jest bardzo silna bo człowiek pada na pysk dosłownie więc wyciąganie młodej z łóżeczka karmienie, potem odkładanie (żeby się nie rozbudziła!)- i tak z 3 razy na noc lub więcej jest bardzo wycieńczające. dodatkowo jak masz dwulatka który budzi się o 5, zada butelki i zabawy! życzę Ci powodzenia. a co do intymności- spokojnie, radzimy sobie z mężem, dla chcącego nic trudnego ;) też byłam przeciwniczką wspólnego spania ale życie zweryfikowało moje poglądy. a jak młoda sie budzi- to po prostu muszę ją przytulić i śpi jak aniołek. pisałąm o tym, ze jest samodzielna bo autorka postu przytaczała badania że dzieci sypiające osobno są bardziej samodzielne. zresztą nie jest tak ze ona zawse całą noc w naszym łóżku. jak skończyłam karmić co stało sie jak miała 22 miesiące ( i co Wy na to?) to częściej starałam sie j kas do łóżeczka i było ok dopóki nie żłobek ale sie dziecku nie dziwię. aha- karmiłam młodą prawie dwa lata, pracując od 7 miesiąca jej życia. naprawde wisiał mi wtedy jak byle sie trochę wyspać. amen

      Usuń
    4. Ciotkaklotka- myślisz że smoczek w wieku powyżej dwóch lat jest lepszy niż przytulenie do mamy? i nie pisałam, ze je nożem i widelcem tylko ze umie sama jeść. a jak mama jest be to jest tata :)

      Usuń
    5. Ja tak samo mam dwójkę dzieci, obydowje pracujemy z mężem i podtrzymuję autorkę, dzieci powinny mieć swoje miejsce w którym spią.. tak samo było zawsze u mnie w domu i każda z nas jest szczęśliwa, ba powiem więcej, każda z nas tak samo wychowuje dzieci. Uważam, że można zrobić wyjatek.. ale przytulamy się dużo kiedy wracam z pracy, przed zaśnięciem i tak samo rano i dzieci są szczęśliwe :) same chcą spać u siebie. I tak samo jak autorka posta mająć jedno czy pożniej drugie dziecko wstawałąm i uczyłam, chciałam zeby bylo bezpieczne w swoim lozeczku. Znam natomiast małżenstwa na ktore takie cos bardzo zle dziala.. niestety taka jest prawda, z reguly partner sie do tego nie przyznaje, jednak jest tak.. ze gdy dzieci są male to jest inaczej,, problem pojawia się gdy dzieci nie chcą z tego łóżka wyjść w wieku 7-10 lat.. lub później... to już jest krzywda dla dziecka...

      Usuń
    6. Cieszy mnie to, że poruszyła się dyskusja na ten temat :) Tak jak pisałam w poście, jest na ten temat wiele opinii. Co do autorki tego komentarza, uważam, że jestem dla mojego dziecka bardzo dobrą matką :) i to, że moje dziecko śpi samo, jest dla nas bardzo ważne. Czytając różne artykuły w internecie natrafiłam na taki, w któym stwierdzono, że właśnie samodzielne spanie powoduje, że dziecko staje sie bardziej samodzielne... dlatego także przytoczyłam ten fragment w tekscie postu, jednak to są statystyki i wcale nie twierdze, ze dziecko ktore spi z rodzicami też nie jest samodzielne.. Przytulania mamy bardzo dużo, przed spaniem w ciągu dnia jesteśmy razem non stop :) także myślę, że skoro Emilek czuje się lepiej i sam świadomie wybiera swoje łozeczko, to znaczy, że po prostu SAM chce tam spać, mnie to bardzo cieszy, ponieważ za niedlugo przeprowadzamy sie do nowego domu, gdzie bedzie mial swoj pokoik a my swoja sypialnie :) a nie wspomne juz o tym jak sie cieszy sie na nowe łożko, ktore mamy mu kupic :) Ja sama nie sypiałam z rodzicami za małego, sporadycznie, i mysle, ze jest to duzo lepsze, nie czuje sie w zaden sposob tym skrzywdzona.. :) Podobnie do innych komentarzy, znam owszem pary, ktoree rzeczywiscie maja problemmy z duzymi dziecmi, ktore za zadne skarby nie chca spac same,dlatego to raccja, ze poznie zaczyna sie problem..
      A wracajac do karmienia, to kazdy swiadomie wybiera dlugosc tego cyklu, u nas bylo to zdrowe rozwiazanie czyli 6 miesiecy, najwazniejszy okres dla dziecka, pozniej gdy dziecko je juz wszytsko, jest to wcale nie konieczne, oczywiscie nie krytykuje tak dlugiego karmienia, bo znam dluzsze przypadki, jednak ja uwazam, ze to nie ma zadnego wplywu na zdrowie dziecka, i jest to nawet udowodnione, ze najwazniejsze jest pierwsze szesc miesiecy :)
      A jak wiadomo szczesliwi rodzice, szczesliwe dzieci :) wyspani :) Poozdrawiam :)

      Usuń
    7. Dobrze, ze cały czas się na te udowodnienia i badania powołujesz ;) nie twierdze ze osobne spanie jest złe ale że nie ma sie co spinac i stresować tym siebie lub dzieci. w życiu rożnie bywa. Starsza córka spi sama, czasem przyjdzie, z młodszą gorzej ale też ją do łóżeczka przekładam. i ja niestety mam tylko 2 pokoje więc nie mam dużego pola manewru. na chwilę tylko dla dorosłych i tak przechodzimy do drugiego pokoju, zwanego salonem. a co do karmienia- lepsze mleko matki niż mm tak czy siak. a Młoda jadła poza tym wszystko. po prostu nie cierpiała butelki i mleka sztucznego. Podsumowując- dzieci wymagają pracy, wysiłku, trzeba ich nauczyć mnóstwa rzeczy i każdy ma na to swój sposób. ja też nie twierdzę, ze 2,5 letnie dziecko w pampersie to już dowód na ewidentne lenistwo rodziców. dzieci też są różne i różnie się rozwijają. u nas pieluch nie ma i jest bosko. pozdrawiam. Blog fajny prowadzicie ale trochę brakuje dyskusji, zawsze same superlatywy w komentarzach. oczywiście- dzieci cudne ale macierzyństwo to nie tylko cud, miód i orzeszki

      Usuń
    8. Oczywiście, ja tez sie z tym zgadzam i nie twierdze, ze macierzynstwo to tylko same superlatywy, są gorsze chwile i ja jako matka doskonale o tym wiem, u nas też już dawno Emilcio odpieluchowany a np mleko mm uwielbia i sam sie o nie upomina :) jak napisalas kazde dziecko inne :) A co do komentarzy, jak twierdzisz samych pozytywnych to juz nie zalezy od nas tylko od naszych czytelnikow :)) a nas oczywiscie jak najbardziej ciesza te komentarze, ze komus sie nasz blog podoba :) dziekujemy za opinie :)

      Usuń
    9. wcale nie uważam, że dwulatek ze smoczkiem to dobra rzecz- wcale nie! tak jak ze spaniem tak i ze soczkiem- jedni uważają ze dobrze gdy dziecko ssie smoka bo ze zgryz ma lepszy, inni w ogóle nie podaja i nie uczą na smoku... no i może nie do wieku dwóch lat, ale nie wiem czy śledzisz wpisy- nie tak dawno Ola pisała o smoczku u Adasia i jakoś nie zdziwiło mnie to bo sama mając jeszcze dwa lata, miałam ich kilka. jest to tylko kwestia tego, ze nie upilnujesz zeby smoczek był zawsze czysty bo z regoły ląduje on np między zabawkami ... :) a co do przytulaczków, ulubionych kocyków czy podusi, czy w Emilka przypadku pielusi to uważam, że to nic złego, wręcz przeciwnie- aż miło się patrzy:) kiedy maluch szuka pieluszki i tak słodko wąchając ją, idzie do mamy na kolana i tuli się, co oznacza że właśnie przyszła Jego pora na popołudniową drzemkę. I nie raz zdarza się ze np mama ma coś do załatwienia, a z małym zostaje ktoś inny, czy to dziadzio czy ciocia, niekoniecznie znająca rytm dnia dziecka i to jest swego rodzaju znak rozpoznawczy ze to już TA pora, ze potrzebuje się przytulić :)

      Usuń
    10. a codo spania, im starsze dziecko tym mniej sie w nocy budzi, tym bardziej sie najada kolacją i nie potrzebuje w nocy butli....i czas tak szybko mija... i nie wiem co to za niewypoczęte matki co narzekają jak to życie boli, bo sily wstac nie maja te 2, 3 x do dziecka w nocy...
      i od pierwszych dni zycia dziecko sie uczy i jesli konsekwentnie bedzie sypiało w swoim łóżeczku to myśle ze jak bedzie miało 5 czy 10 lat to nie powie- nie lubie cie czy spadaj bo mnie nie chciałas w łózku jak miałem 2 latkA ( oczywiście nie mówie o goraczkowych chorobowych nocach czy poprostu złym śnie)
      niektórzy nie maja np warunków- tzn np małzenskiego łózka i co? na tapczanie czy jakiejs wersalce maja sie gniezdzic rodzice z dzieckiem?
      zalezy tez o jakim dziecku mowa, bo np osobiscie nie wysypiam się bardziej kiedy -czuwam a nie śpię- gdy niemowle spi miedzy mna a mezem... i nie z obawy ze Je przygniote ja lub maz.
      wstajaąc do karmienia w nocy wole usiąść wygodnie i nakarmic i odłozyc do łóżeczka niż przysuwać co 2-3 godziny do piersi we wspólnym łózku, i bać się ze mogę za wysoko zaciągnąc kołdrę i ... ?.
      a poza tym wybierając smoka w buzi lub zmymlanego sutka- chyba wole smoka :)
      nie zdrowe jest przetrzymywanie mleka i sutka w buzi dziecka bo ma to wpływ nawet na jakość ząbków w przyszłości.
      każdy robi jak lubi.
      amen.

      Usuń
    11. o i tyle -powiedziałam co chciałam :)
      pozdro

      Usuń
    12. kompletnie mnie nie rozumiesz... chodziło o to że nawet jak dziecko spi z rodzicami to to kiedyś minie, chyba ze sprawę zlejemy kompletnie i nie bedziemy podejmować prób przeprowadzki do własnego łóżka. a co do smoczka czy piersi- ja wolałam wyjmować własny sutek niż ten wymymlany smoczek. starsza córka uwielbiałą smoczek i długo go w nocy używała ale bardzo mnie to denerwowało. poczekałam jednak aż sama będzie gotowa na pozegnanie z pypą. miała prawie 3 lata wtedy ale obeszło sie bez krzyku. a o spaniu z mała pisałam jak karmiłam a to juz mninęło i młoda już w ogóle w nocy nie je odkad skończyła 22 miechy. a w nocy sie budzi, przezywa rozłąkę ze mną i pobyt w żłobku chociaż coraz lepej sobie radzi i tych pobudek jest mniej.
      wysoko zaciagnięta kołdra- no nie schizujmy, proszę. a czym rózni sie trzymanie sutka w budzi od trzymania smoczka, który nigdy nie jest idelanie czysty. dobrze , ze jestś taka superwomen ze nie potrzebujesz snu ale ja tak.
      i przede wszystkim chodziło mi o to zeby cieszyć się z tej bliskosci z dzieckiem, z tego ze nas potrzebują bo za parę lat- czytaj jak będa mniej lub bardziej zbuntowanymi nastolatkami a nie jak będą miały 5 czy 10 lat- to o porozumienie moze być trudo, nie mówiąc o całusie na dobranoc.
      ciociu klociu- kiedy wróciłaś do pracy po porodzie?

      Usuń
    13. Nie ma sensu się kłócić :) tak jak pisałem każda matka jest inna i każda robi po swojemu ;) ale fajnie ze taka gorąca dyskusja się wywiązała;) widzę ze takie tematy ożywiają komentatorów ;) miło miło ;)

      Usuń
  5. U nas bardzo podobnie. Na poczatku kolyska.. Mialam ja zaraz obok lozka ale przez pierwsze dni kukalam nawet gdy sie nie budzil w nocy czy oddycha. Balam sie troszke tego ze jak go zabiore do lozka to zrobie mu krzywde albo moj maz. Z czasem bardzo sie cieszylam z decyzji o oddzielnym spaniu. Wyjatki sa wtedy gdy maly ma goraczke. Ale to zdarzylo sie do tej pory ze dwa razy.. Na szczescie odpukac :) Co do lozeczka to pierwsze i ostatnie sa mega :D kiedys w katalogu zobaczylam lozka obnizane.. Bardzo mi sie spodobaly. Za rok tez bedziemy sie juz za takim ogladac :) Fajne zdjecia :) i minki Emilka :) juz sobie wyobrazam jak slicznie musi ten paciorek zmawiac :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skąd ja to znam, ja tak samo chodziłam i patrzyłam czy Emilcio oddycha :) buziaki :*

      Usuń
  6. Myślę ze osobne spanie jest duzo lepsze niż razem. Przytulanie zostawiamy na czas po kąpaniu a później do łóżeczka każdy swojego. To zdrowa relacja która wpaja się od małego.. dziecko potrzebuje swojego miejscaa także rodzice potrzebują miejsca, które nie bardzo sprawdza się z różnymi rzeczami... ;)) także myślę tu tak samo jak Ty Angelika ;)) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. U nas Zuzia też śpi od początku sama w łóżeczku owszem czasem ma swoje grymasy i w nocy obudzi się i przychodzi do nas, od 17 miesiąca ma nawet swój pokój i bez problemów poszła spać tam sama, jeden minus że nie umi sama zasypiać ale może w końcu się nauczy, a na 2 urodziny też kupujemy jej własne duże łóżko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas Emilcio zasypia sam, ale chce żeby ktores z nas bylo w pokoju :) mysle, ze im beda starsi bedzie coraz lepiej :) pozdrawiam :)

      Usuń
  8. U nas Oliwka różnie raz śpi z nami, raz sama, ale przyzwyczajamy ją raczej do spania w swoim łóżeczku. Absolutnie nie mówię, że to jest złe, że dziecko śpi z rodzicami, wręcz przeciwnie, ale nie uważam również, że jest się wyrodnym, jeśli przesypia noc w swoim łóżku. Dziecko powinno również wiedzieć, że każdy ma taką swoją "strefę" w której spędza noc. Właśnie przygotowujemy oddzielny pokój dla Lusi i mam nadzieję, że jak już ma te 3latka spokojnie będzie przesypiała noc w swoim pokoju i własnym łóżku, a rano przybiegnie do nas ;-). Na dobranoc, daje wszystkim buziaki, mówi dobranoc kolorowych snów, zabiera przytulankę, idziemy czytać bajkę to jest standard i maluch zasypia, bez żadnych problemów. A co do łóżka, też właśnie będziemy kupować i pewnie postawimy na model Kritter, chociaż zastanawiałam się również nad modelem Sundvik, na razie wystój pokoju łóżko wjedzie na sam koniec, więc mam jeszcze czas do zastanowienia się, ale jedno z tych dwóch. Nie polecam modelu Minnen, takie "zimne" łóżko, poza tym ten metal, miałam okazje sama spędzić noc w takim i nigdy bym go nie kupiła ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokladnie tak, jak napisalas dziecko powinno miec taka swoja strefe od malego i w niej czuc sie najlepiej :) a co do lozeczka to zobaczymy cos na pewno wybierzemy :) pozdrawiam :)

      Usuń
  9. Taki kochany, "dorosły" człowieczek ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziewczyny a Wy zastanawiacie sie nad rodzenstwem dla chlopakow? :)) a wlasnie jestem w drugiej ciazy, syn ma roczek i caly czas bije sie z myslami czy na pewno dam rade...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że się zastanawiamy. Często o tym rozmawiamy.. Chcemy do dobrze przemyśleć i wybrać odpowiedni moment. Akurat w moim przypadku pewnie jeszcze kilka lat :)

      Usuń
    2. Moim zdaniem lepiej się od razu zdecydwoać na dryugie dziecko :) więc mysle, ze to dobry dla Ciebie czas :) na pewno na początku jest troche ciezko, ale ten czas tak szybko leci, ze zanim sie obezysz juz beda tacy duuuuzi :) oczywiscie jak najbardziej myslimy o rodzenstwie :))) / Andzia.

      Usuń
  11. A u nas od poczatku było usypianie, kołysanie i śpiewanie. Żadnego zawracania do pokoju, nauczania zasypiania samemu. Kiedy z czasem widzieliśmy, że kołysac nie trzeba, wystarczyło tylko śpiewanie, później tylko bycie. Teraz kiedy maja 5,5 i 3 lata po kapieli, kolacji i myciu zębów sami na hasło, że idziemy do łóżek, kładą się do swoich. ;)
    Czasami któreś chce żebym ja czy tato, posiedzieli chwile .
    W nocy są wędrówki ludów. Kładziemy się w dwójkę budzimy w czwórkę. Nie wynosimy dzieci w środku nocy bo nawet nie wiemy kiedy przychodzą. Czasem są a czasem nie ma ich rano. Ja lubie spać z nimi ;) jak męża nie ma kilka dni i nocy to nawet czasami pozwalam im i sobie, że śpimy razem u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem tego samego zdania co Ty :). Mój synek też od samego początku spał we własnym łóżeczku (na początku to łóżeczko było w naszej sypialni, a później wstawiliśmy je do pokoju synka). I masz rację, w swoim łóżeczku dziecko czuje się najlepiej :). A jeśli chodzi o wybór łóżka, to według mnie pierwsze jest najlepsze. Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń