poniedziałek, 17 listopada 2014

Co kraj to... inaczej :)



Otóż tak jak już pisałam, zarzucane nam jest, że pokazujemy czy wywyższamy nasze dzieci nad inne.
Wpajanie dzieciom najważniejszych wartości jest dla nas priorytetem, a ubiór nie świadczy o ich kulturze czy charakterze.
Co więcej... uważam, że dzieci w wieku przedszkolnym nie zwracają przecież uwagi na to jak są ubrane..

Nawiąże tu do naszego pobytu w Paryżu, Emil był wniebowzięty tym wyjazdem, placami zabaw, parkami, stawami z kaczkami, które codziennie karmił, metrem czy motorem na każdym kroku :)
Przede wszystkim bawił się z wieloma dziećmi, biegał, szalał... nie ważne, że to były dzieci o innym kolorze skóry, czy mówiły w innym języku, ubrane tak czy siak.. po prostu jak każde dziecko bezinteresowne i szczęśliwe..


Kolejny temat.. odporność.
Tak jak pisała Mama Makowa tu >> klik <<  u nas mentalność ludzi jest taka, a szczególnie starszych, że jak już tylko zacznie się wrzesień, jesień i choć jest +20 st to i tak trzeba ubierać czapki, szaliki i grube kurtki, co wcale nie chroni przed przeziębieniami, a je nasila..





W Paryżu na każdym placu zabaw Emil był jedyny w czapce, wcale nie było ciepło, zimny wiatr, temp ok 15 st albo i mniej.. powracając do tego co pisałam wyżej.. on sam tego nawet nie zauważył, ale ja zaczęłam o tym myśleć.. i wiem, że choć nie jestem panikarą, a czasem może nawet za lekko go ubieram, ale wtedy pomyślałam, że po prostu żywcem przesiąkłam naszymi przekonaniami, że czapka musi być.
Rozglądnęłam się w okół... wśród około 40 dzieci na tym placu on był jedyny... nie miało znaczenia czy dziecko biega i ma 4-5 lat czy ma 2 lata czy ma 2 miesiące i wcale nie leży w zakrytej gondoli, ale 'wisi' dosłownie... w chuście.
Podeszłam do Emila, zdjęłam tą czapkę.. dla ludzi będących tam, to chyba było zdziwienie, że on ma ją ubraną, bo widziałam, że wiele osób zwróciło na to uwagę, naprawdę !






Czytałam ostatnio jak ważne jest hartowanie dzieci od małego, oczywiście wszystko z głową..
Ważne jest także codziennie wietrzenie pokoi, niezależnie od pogody, a szczególnie w okresie grzewczym,bardzo dobrze sprawdzają się też nawilżacze powietrza. Z tego co czytałam w tym właśnie okresie, kiedy grzejniki są gorące wysuszają znacząco powietrze w domu (nawet do 10%), dlatego też łatwiej o infekcje. nawilżeniem powietrza nie można jednak przesadzać. Prawidłowy poziom wilgotności w pomieszczeniu powinien wynosić od 40 do 60%.

-Fajnie napisane tu >>klik<<

U nas właśnie kończy sie wirus, Emil przeszedł go nie najlepiej, dokuczały mu przez kilka dni wysokie gorączki pod 40 st, kaszel, katar.. teraz leczymy już tylko kaszel no i przede wszystkim możemy już wychodzić na podwórko..

W tym poście chciałam poruszyć temat różnych opinii, kultur i przekonań ludzi, po to, aby zwrócić szczególną uwagę na to, jak w codziennym życiu można mieć różne poglądy na różne jego aspekty.
Czasami zamiast oceniać ludzi, trzeba się skupić na czymś ważniejszym. Jestem tego zdania, że każdy sobie rzepkę skrobie tak jak tego tylko chce, bądźmy tego świadomi :)

















Czekam na Wasze wypowiedzi, doświadczenia.. na komentarze :)
Na naszym > Instagram < więcej zdjęć :)

Autor: Angelika



19 komentarzy:

  1. Blog nie powstał po to, aby anonimowi komentatorzy pisali na nim opinie o pieniądzach, przepychu i wszystkim przee.
    Wielokrotnie piszemy z Olą, że mnóstwo jest blogów o macierzyństwie, ludziach i dzieciach.
    Nasze ubrania, wyjazdy i rzeczy jakie mają nasze dzieci i to co tu pokazujemy, to na pewno nie forma wywyższania się nad inne matki,dzieci. To co robimy ma wielu zwolenników, ale jak widać też dużo przeciwników i liczyłyśmy się z tym, w momencie założenia bloga.
    Powiem tak, stwierdziłam, że usuwam wszystkie komentarze pod tym postem, ponieważ są to tylko obrazy dla nas a nie opinie na temat tego co napisałam w poście powyżej..
    Paryż traktuje jak swój drugi dom, od dziecka tam jeżdzę i to nie tylko na kilka dni, tak jak napisał anonimek tylko był czas, że tam mieszkałam. Ten post powstał dlatego, że po przeczytaniu postu na Makóweczkach (link w poście) gdzie mama Makowa pisała akurat o hartowaniu dzieci w Norwegi, kto nie czytał ten nie wie, dlatego chciałam nawiązać do tego jak dzieci hartują w Paryżu i opisałam swoje odczucia, ściągając Emilowi tą czapkę nie zrobiłam tego dlatego, tak jak to pisał kolejny anonimek, żeby ludzie sobie o mnie czegoś nie pomyśleli, tylko dlatego, że rzeczywiście była ona zbędna, tym przykładem chciałam tylko pokazać jakie są nasze przekonania, co nie oznacza, że wychowywanie dziecka w Polsce jest złe, bo tego nie napisałam, tylko są w nim pewnie różnice.
    To, że pokazuje zdjęcia z wyjazdów, to część naszego życia, więc skoro to się dzieje, to, to jest na blogu, takie było załozenie od początku. Dlatego też jeśli Ola i jej rodzina będzie miała okazję gdzieś wyskoczyć na pewno też znajdzie się tu taki post z wyjazdu. I powtórzę się nie wiem który to już raz, nie trzeba wielkich pieniędzy, żeby dziecko wyglądało super, albo żeby podróżować czy po prostu być szczęśliwym... tu chodzi także o podejście do życia.. ja jestem bardzo młodą matką, która nie zamyka się w domu z powodu macierzyństwa, ale po prostu żyje pełnią życia, opiekuję się moim synem, pracuje, studiuję, jestem panią domu i to bardzo ogarniętą i można tak wymieniać bez końca i nic do pokazuje na blogu nie jest jakimś pokazem, to nasze życie.
    Na koniec dodam tylko, że większość waszych komentarzy dotyczyło tylko i wyłącznie pieniędzy... nikt z Was nie podzielił się np swoją opinią na temat hartowania dzieci, swoich doświadczeń... tylko każdy zawistnie postrzega moją osobę. Co z tym zrobimy jeszcze zdecydujemy, może w ogóle możliwość pisania ''anonimowych'' komentarzy zlikwidujemy z Olą, by tylko te osoby, które tak chętnie krytykują i chowają się pod anonimem miały odwagę napisać to i się podpisać. My doskonale zdajemy sobie sprawę z tego gdzie mieszkamy, stąd też może ludzie, którzy własnie nigdzie nie byli, nic nie widzieli tak reagują, a Ci ktorzy nie myślą o pieniądzach tylko o innych rzeczach komentują na odpowiedni temat. Problem rzeczy naszych dzieci, pojawia się tu od początku istnienia naszego bloga, zarzucane mi jest, że to tylko ja podpisuje rzeczy Emila - błąd ! Obydwie to robimy ponieważ początkowym założeniem bloga miał być blog o modzie dziecięcej, póżniej zostały dołożone dodatkowe działy jak przepisy czy strefa mamy.
    Tak więc usunęłam wszystkie komentarze pod tym postem, które nas obrażają, bo nie tędy droga.
    Angelika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodam tylko.. dziękuję osobom które pod tym postem wypowiedziały się na temat i tym które tu wchodzą bo się podoba, przykro mi ze zostałam zmuszona usunąć wszystkie komentarze.

      Usuń
  2. Zgadzam się z toba angelika calkowicie bo blog jest pomocny szczególnie dla bardzo mlodych matek brakuje tylko postu o tym jak sobie radzić z hamskimi komentarzami ze strony obcych ze dziecko jest z tak zwanej wpadki bo ty sobie z tym poradzilas, a ja nie umiem sobie poradzić z tym hamstwem ze strony innych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem tu podejście jest ważne. Ludzie którzy tak jak my tyle są razem ze sobą prędzej czy później planują dzieci :) A jeśli chodzi o chamstwo innych to naprawdę najlepszym sposobem jest nie przejmowanie się, bo to najbardziej ich boli :)

      Usuń
    2. My tez dlugo ze sobą byliśmy, ale czepiaja się ze mloda to wpadka wiec nie zależne czy mówisz nie to dziecko byli planowane chociaż mam 18 lat czy tam 20 wpadka

      Usuń
    3. Najlepszym przykładem, że ludzie będą ZAWSZE gadać choć by nawet prawdy nie znali są komentarze, które usunęłam, a po co je czytać jak prawdą nie są? Nie przykładam uwagi do takich opinii i takich ludzi, którzy tak mówią, to najlepszy sposób żeby ignorować.. to jak jest każdy wie sam doskonale i tym się cieszmy :)))
      pozdrawian :)

      Usuń
  3. twierdzisz, że się nie wywyższasz? "My doskonale zdajemy sobie sprawę z tego gdzie mieszkamy, stąd też może ludzie, którzy własnie nigdzie nie byli, nic nie widzieli tak reagują, a Ci ktorzy nie myślą o pieniądzach tylko o innych rzeczach komentują na odpowiedni temat."

    To dlaczego uważasz że ludzie tam gdzie ty mieszkasz ( i ja przy okazji ) nigdzie nie byli i nicnie widzieli ? Myślę, że jesteś w wielkim błedzie ;)

    a co do Emilka i czapki - myśle że twój synek jest już na tyle duży, że jeśliby mu rzeczywiście było za gorąco to by ściągnął sobie tą czapkę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo większość ludzi tak się właśnie zachowuje jakby żyła w CIEMNOGRODZIE... też bym tak uważał sądząc po komentarzach że nic nie widzieli i nigdzie nie byli oprócz wakacji w BIEDRONCE

      Usuń
    2. Tak właśnie mysle, bo nie chodzi mi tu o nie wiadomo jakie kraje, ale juz w takim Rzeszowie czy Krakowie, po prostu wiekszym miescie, gdzie do sieciówek jest dużo latwiejszy dostep, to ludzie zupelnie inaczej do tego podchodzą...kupują w sieciowkach i chyba to nie swiadczy o tym ze ludzie tam mieszkajacy maja duzo wiecej pieniedzy? tylko raczej chodzi o to, ze sa fajne ceny ! :)
      A jak widac dalej ciagnie sie temat pieniedzy..

      Usuń
  4. Haha uwielbiam ten ból dupy w komentarzach, kurde jedna nieszczęśliwa bo mąż gwiazdorem druga śpi na kasie bo w Paryżu była... Uwielbiam właśnie te wypowiedzi osób, które z takim nastawieniem w życiu niczego nie osiągną. Nie przejmujcie się tymi komentarzami bo 90% tych osób mijacie codziennie w Krośnie i żyłka im pęka jak was widzą szczęśliwych i uśmiechniętych... Co poradzisz taka Polska mentalność jak jeden ma lepiej to nie można mu popuścić i gratulować sukcesu tylko trzeba zgnoić... Najważniejsze że najbliżsi mają świadomość tego że Wasi mężowie ciężko na to pracują jak i Wy same ;) ( oprócz Ciebie Andzia bo Ty leżysz i pachniesz tak jak ja;p ) Nie blokujcie komentarzy po prostu ignorujcie i śmiejcie się z tych ludzi ;p a Chłopakom życzę zdrówka :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapomniałeś Christos powiedzieć, że mąż Andzi od tygodnia gra na ps3!! :D A co do naszego najsłodszego Emilka na świecie i jego biednej czapeczki to uważam, że raczej nie jest zbyt duży, żeby wiedzieć kiedy ją założyć a kiedy nie, to tylko dziecko po to jest to dzieciństwo, żeby go tego nauczyć, ale bądzmy szczerzy to jeszcze za wcześnie, dajmy mu być najszczęśliwszym dzieckiem na świecie gdy zobaczy śmieciarkę :) aaa i jeszcze jedno, zawsze mama mi mówi, do tej pory, żebym się ubrała bo będę chora, ale przecież to NIE DO KOŃCA od tego zależy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Angelika nie przejmuj się i działaj dalej jest dokładnie tak jak pisze Christos...blog jest super,Emilek słodki:)niech zdrowo rośnie,pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem dziewczyny po co tak bardzo przejmujecie się tymi negatywnymi komentarzami, każdy bloger je dostaje. Myślę, że najlepiej jest ich nie usuwać i nie nawiązywać do nich w poście, po prostu nie zwracać uwagi i robić swoje. Przynajmniej hejterzy nie będą mieli satysfakcji ;) A jeśli chodzi o post to fajnie, że napisałaś na temat polskiej mentalności i tak w ogóle to strasznie zazdroszczę ci tego wyjazdu do Paryża;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przejmujemy się, ale nie raz nie da się po prostu nie odpisać ;) pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Zdjęcia w parku cudowne :-) i te kaczuszki

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja tez mieszkam ,,za granica" i jak wychodzilam z malym ze szpitala do domu bylam jedna z nielicznych osob ktora owinela bobasa w kocyk i zalozyla czapke. W polsce pewnie nie jedna mama by dostala mocno skrytykowana za takie zachowanie a tutaj wrecz przeciwnie. Znam kilkoro dzieci w wieku 2lat i nie uwazam ze jest ono w stanie w 100% ocenic czy chce czapke czy tez moze nie. Przeciez to my rodzice jestesmy opiekunami naszych malenstw i chyba najlepiej wiemy co trzeba zrobic dla dziecka w danym momencie,jak sie nim zajac itp ;) pozdrawiam i zdrowka dla chlopakow . Ps tarta byla pyszna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie o to chodzi, ludzie, którzy zaznali troszkę tego co innym obce widzą te niewielkie, a ważne różnice.. Dziękuje, pozdrawiam :)

      Usuń
  10. Ale fajny blog.Bardzo mi się tu podoba, jest tak realnie i "bez parcia na szkło", a co do tematu, też ostatnio myślałam o odporności, mam dwójkę dzieci i porównanie, bo inaczej ich hartowalismy. Tu chciałam powiedzieć, że Polska jest na tym punkcie zbyt przewrażliwiona, nasze dzieci są niezahartowane, my niedługo wyjezdzamy na biegun północny, chcę już tu w Polsce ich do tego przygotowywać, jednak gdy babcie to widzą, to ja jestem wyrodna matka.Dziecko ma biegać spocone, bo babci jest zimno, dlatego ubiera cieplej wnuczkę?Paranoja.U siebie tego już nie napiszę, bo bacie tez czytają:P Ale zgadzam się z tobą w pełni i dla przykładu napiszę, gdy mieszkaliśmy z babcią, miałam pierwsze dziecko, słuchałam jej rad bo wydawały mi się logczne.Wszystko wyparzalismy gdy była niemowlęciem. Często się przeziębiała bo tez ciepło ją ubieraliśmy, przy pierwszym konkretniejszym kontakcie z bakterią dostała wysypu aft w buzi, to było cos strasznego, cudem uniknęła szpitala, była prawie odwodniona bo bała się pić.Teraz mieszkam sama,mam drugie dziecko i nic mu nie wyparzam odkąd skończył trzeci miesiąc.Jedynie opłucze gdy trzeba, nie zakładam skarpet jak nie ma zimnych stóp, nie przegrzewam, ani razu nie chorował, ciągle ma styczność z rzeczami z podłogi, lub innymi, i nic mu nie jest.Wygadałam się, pozdrawiam was serdecznie, i jeszcze dodam że masz piękną urodę no i wiadomo pięknego synka;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za miłe słowa :) tak, masz całkowitą rację, właśnie w tym poście chciałam pokazać, że po prostu francuzi mają całkiem inne podejście co do tego, podobnie jak inni obcokrajowcy, moja babcia a Emilka prababcia mieszkająca w Paryżu już wiele lat i tak dalej mówi swoje :P to samo co opisałaś Ty :) natomiast moja mama a Emilka babcia już ma całkowicie inne do tego podejście, bardziej lajtowe :) Tak to już jest z babciami :D
      Pozdrawiam i zapraszam częściej :)

      Usuń