wtorek, 2 września 2014

Strefa Mamy: Przyjaciele od pierwszego dnia.

A mowa tu o dwóch rzeczach. Rzeczach, których póki co, aktualnie nie ma wyjścia z domu, nie ma zasypiania, a w tych gorszych, "płaczących" chwilach sprawdzają się niezawodnie. Prawie tak samo jak całus mamusi ;-). A mowa tu o zwykłej pieluszce tetrowej i smoczku ;). Dla Adasia to "Kasia" i "Pipa." Aż śmieję się sama do siebie jak to piszę;-). Są to "przyjaciele" mojego synka od pierwszych chwil jego życia.



Pieluszka jak pieluszka.. Bo różne opinie są na temat smoczka. Sama też wiem, że zawsze lepiej jak dziecko "tego nie ma." Wiadomo, że taki smoczuś ma więcej wad niż zalet ;). Pamiętam jak byłam w ciąży i się zarzekałam, że nie będę go dawać małemu. Samej mi się uda uspokoić dziecko ;). Rzeczywistość okazała się inna. W przypadku Adasia jest to jeden z tak zwanych "bezpiecznych przedmiotów." Od właściwie pierwszych dni jego życia smoczek okazał się czymś w rodzaju uspokajacza. Idealnie przy tym zasypiał, przy okazji tuląc się do swojej pieluszki. Żaden misiek, czy kocyk nie jest w stanie jej zastąpić, a najlepsza to jest już taka "zużyta", a nie wyprana i wyprasowana.



I te dwie rzeczy stały się póki co nieodłącznymi towarzyszami naszego życia. Zawsze muszą być razem. Najczęściej to przed snem są najbardziej potrzebne, ale zdarza się, że w ciągu dnia pojawi się mały kryzys i moje dziecko od razu sobie ich szuka.. ;)


Nie wiem.. Ale wydaje mi się, że to, że Adaś ma taki nawyk, ma swoje ulubione przedmioty jest naprawdę słodkie ;). Zawsze mi się podobało jak widziałam, że dziecko ma jakąś swoją ulubioną przytulankę. Gdzie by wtedy nie było, to czuje się dobrze, mając przy sobie swojego "przyjaciela". Mało tego.. Przyznam się Wam, że ja uwielbiam na niego patrzeć jak idzie z tym smoczkiem, który jeszcze póki co nadaje mu takiego dziecięcego uroku i ciągnie za sobą tę pieluszkę. Siada mi na kolanach i się przytula.
Uwielbiam ten nasz rytuał przed snem.. Kąpiel, mleko i od razu "pipa", "kasia", buziaki - przytulaki :).


To jest coś co zawsze będzie mi się z nim kojarzyć.. Jak będzie starszy to mu w żartach przypomnę o jego dwóch "przyjacielach", a może "przyjaciółkach".. Chociaż ogólnie to mogłabym je traktować jako jedno.. Tworzą spójną, nierozłączną całość. Adaś nigdy nie wybierze samej pieluszki albo smoczka.. Zawsze jak mu podaję jedną z tych rzeczy, zaraz bez słowa wyciąga rękę po drugą :)



A jak jest u Was? Czy Wasze pociechy mają swoje ulubione przedmioty? I jakie są Wasze opinie na temat smoczków? Pewnie już niedługo nadejdzie dzień jak będę musiała jakoś młodego "odsmoczkować." Szukam sposobu idealnego... ;)
Buziaki dla Was!
Zapraszamy do nas na INSTAGRAM :)

Autor: Ola

16 komentarzy:

  1. Kochany Adasiulek! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. słodziak malutki :* Mimi czeka na odwiedziny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Adasik też stęskniony :) niedługo przyjdziemy :) :*

      Usuń
  3. hehe u nas identycznie :) na uczelni uczą mnie, że smoczek niepotrzebny, że to źle wpływa na mowę dziecka i lepiej nie podawać.. ale jak się urodził i był karmiony przez sonde to wsadzałam mu go prawie na siłe, aby tylko miał odruch ssania i smok został do dziś..razem z pieluszką :) Planowałam, że do 18miesiąca odsmoczkuje.. ale póki co nie potrafie mu zabrać tych "przyjaciół".. przecież to lek na całe zło heh. Wydaje mi się, że pieluszka jest lepsza od kocyków do tulenia.. bo można podmienić a zużytą wyprać, a z kocykiem nie wiem czy byłoby to takie proste :) Jak Mikuś pójdzie do żłobka to smoka zabiore, ale póki co to niech ma :) teraz to wstyd się może przyznać, ale ja ukrywałam się ze smoczkami do 7 roku życia haha oczywiście tak żeby nikt nie widział, ale mama zawsze mi to wypomina gdy tylko wspominam o odsmoczkowaniu :) a może jak będą gotowi to sami wyrzucą? :) Buziaki dla Was :*
    P.S Fajnie, że zawsze można się tak "wygadać" na ciekawe tematy u Was na blogu !!!!/ Andżela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kiedyś czytałam artykuł właśnie o tym, że gdy przychodzi do takiej sytuacji, że czegoś musimy nauczyć dziecko, np. wołania "siusiu" czy odsmoczkowania to z reguły rodzicom jest trudniej niż dzieciom. Może nie będzie tak źle i przyjdzie taki dzień, że sami go zostawią, ale no.. są jeszcze malutcy. Ja sama tez miałam strasznie długo smoka i jedyne co pamiętam to to, że dałam się namówić na jakąś wymianę... Ale już nie pamiętam za co ;P i coś tam było, że kurki zjadły :D haha. Dzięki kochana za opinię. Ogromne buziaki dla Was :*

      Usuń
  4. Stasiu tez "foke" i przytulasie czyt. Moja stara arafate uwielbia. To jego ulubione rzeczy do uspokajania czy zasypiania. Adaś jest slodki jak przytula swoja pieluszke badz ciuma smoka. Slodki kochany chlopczyk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jest niesamowite, że kawałek "szmatki" zapewnia dziecku bezpieczeństwo, radość i taki spokój :) buziaki dla Was Anetko :*

      Usuń
  5. Nasz Adaś niestety już nie ma takich przyjaciół. Mówię 'niestety', bo czasami byłyby przydatne. Smoczka skończył używać jak miał 8 miesięcy, a tylko dlatego, że.... zostawiłam go u rodziny i przypomniałam sobie o tym zaraz przed usypianiem. Usypianie nie stało się wtedy gorsze, więc kupiłam nowy smoczek po paru dniach i okazało się, że nie umiał się nim "posługiwać". Kupiłam kolejne trzy o różnych wielkościach i kształtach... gryzł je i bawił się nimi jak zabawkami, o cyckaniu nie było mowy. Więc smoczki się skończyły. Miał jeszcze misia przez krótką chwilę po smoczku, którego musiałam mu kłaść NA GŁOWIE, żeby zasnął, jak tego nie robiłam, to wiercił się dopóki misiek sam nie znalazł się na czole :) Nie pamiętam jak to się stało, ale zniechęcił się też do misia. Od tamtej pory nie miał ulubionej zabawki :)
    Twój Adaś wygląda przecudnie z tym smokiem i pieluszką, normalnie rewelaaaaacja! :) Fajnie, że ma swoich "przyjaciół", na pewno łatwiej mu się zasypia i łatwiej przyswaja różne sytuacje :)

    aaaaale się zgadałam!! :)
    pozdrawiamy i buziakujemy :* Magda T. z Adasiem :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super :) ciesz się Madzia, że Adas nie ciągnie smoczka. Ja ssię strasznie boje tego odsmoczkowania.. Hehe. Coś musze skutecznego wymyślić :)
      Pozdrawiamy! Buziaki ogromne dla Was :*:*

      Usuń
  6. Emilcio no to bez smoczka od urodzenia ale za to pieluszka to tez ukochany przyjaciel :) który pomaga gdy jest spiacy czy płacze.. Jednak teraz gdy jest już duży i bez niej daje rade nie raz :)) jednak myślę ze może kiedy pojda do przedszkola będzie to dobrym momentem do oduczenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zobaczymy jak to będzie z naszymi kurczaczkami :D już za rok <3

      Usuń
  7. Zuzia miala smoczka do 16 miesiaca i tez sie z nim nie rozstawala rano lubiala sie bawic ze jej chowam smoka pod poduszki i raz nie mogla go znalesc pod poduszka a ja jej powiedzialam ze pype zabral dzidzius a zuzia jest juz duza i nie potrzebuje juz pypy i o dziwo zrozumiala i juz go nie szukala a ja jej nie przypominalam kilka razy zapytala gdzie pypa to jej to samo powtorzylam ze zabral dzidzius i bez zadnych problemow zasypiala i wg i od tamtego czasu nie ma pypy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba też zastosuję coś w rodzaju tej metody ;) Pozdrawiam :))

      Usuń
  8. Kochany Adaś :) I świetny post Olu ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten sam zestaw co u nas :))) Mały uspokajał się tylko jak miał przy sobie smoczek i pieluche. Też mi niektórzy wmawiali że smoczka nie powinno się dawać a u nas pomógł wypracować dobry odruch ssania bo było cieżko na początku z karmieniem a odzwyczajenie poszło łatwo, normalnie tak jak z każdą inną rzeczą czy zabawką :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dobrze mi się czyta takie komentarze ☺ciekawe jak będzie u nas :)

      Usuń