środa, 21 maja 2014

Strefa mamy: 2-latek wśród dzieci.

Moje dziecko już powoli "dorasta", a może lepiej powiedzieć "dojrzewa" (?) - do relacji jakie łączą ludzi w społeczeństwie. Tak, tak.. Cały czas mowa o 2-latku. I stwierdzam zupełną słuszność pierwszemu zdaniu, choć z pozoru komuś może się to wydawać dziwne, jeśli myśli o małym chłopcu, który dopiero zaczął coś tam sobie mówić, a raczej składać sylaby ;). Kiedyś już pisałam podobny post w tym temacie (klik), jednak od tego czasu sporo się zmieniło, a mianowicie to, że sama widzę, jak bardzo mojemu synkowi jest potrzebne towarzystwo. Na szczęście tego towarzystwa mu w ogóle nie brakuje, a ja jako matka "pracująca" w domu, gdzie "swojego szefa" noszę na rękach, ;) mam tylko mnóstwo czasu, aby organizować Adasiowi takie spotkania. No jeszcze nie czas, żeby sam dzwonił i zapraszał ekipę do domu :). 

















Spore (!) kuzynostwo, dzieciaczki z okolicy i oczywiście przyjaciel - jeszcze z brzuszków - Emilcio, gwarantują mojemu synkowi: raz - świetną zabawę, a dwa kształtowanie jego charakteru, relacji między ludźmi. Jestem pewna, że dzięki temu będzie otwarty, towarzyski i chętny do zabawy, pomocy, itd.. 
Mogę też tu wspomnieć o sobie. Pewnie wiele mam zna z autopsji sytuację gdy przez jakiś czas jest z dzieckiem w domu i to ona się przede wszystkim nim opiekuje. Ogólnie jest super. Docenia się to, że można maksymalnie wykorzystać TEN CZAS i zająć się dzieckiem najlepiej jak tylko można.. No bo kto jak nie mama to zrobi? ;) Wiadomo, że bywają gorsze dni, ale nie o tym dziś tu.. To ja teraz mogę sprawić by moje dziecko najlepiej wykorzystało czas swojego wczesnego dzieciństwa. Dbam o to w każdym calu. Wiem jak bardzo ważne są relacje mojego, małego Adasia z innymi dziećmi. Bo to właśnie kiedyś sprawi jakim będzie człowiekiem, to czego teraz my - rodzice go nauczymy stanie się kiedyś kluczowe. A poza tym i mi miło jest spędzić czas, patrząc jak mój mały urwisek się bawi. Wiadomo, że nie do wszystkich zabaw jest mu potrzebna mama, a nawet lepiej gdy bawi się z dziećmi, które sądzę są bardziej kreatywne, mają więcej energii i chęci do organizowania sobie czasu. ;).












Jaki jest Adaś "wśród dzieciaczków"? Szczerze? To uwielbia dzieci, niezależnie w jakim są wieku. Lubi patrzeć, naśladować starszaków (nawet nieźle mu czasem wychodzi;)), z młodszymi bawi się, bierze za rączkę, czasem da buziaka :D, pogłaszcze... Zdarzy się, że nawet odda swoją zabawkę. Gdy widzi kogoś znajomego, od razu mu się buźka cieszy :). Zauważyłam jednak, że póki co lepiej się "dogaduje" - o ile można to tak nazwać - ze starszymi dziećmi, które już mogą się same sobą zająć i wymyślić jakąś zabawę. Adasior jest wtedy w dość niezłej sytuacji ;), bo jakby nie było jak jest sam to ja muszę mu wymyślać zabawę.. A tu proszę :). Widzi jak jakieś roześmiane dzieciątko się świetnie bawi, to czemu on ma tego nie robić? :) I próbuje skakać za nim, biec, śpiewać, tańczyć. Naprawdę cudowny widok! 




Jest to dla mnie strasznie ważne. Dlatego też z niecierpliwością oczekuję chwili kiedy mój synek pójdzie do przedszkola, a stanie się to po następnych wakacjach. Zdecydowałam się na publiczne przedszkole. Idzie tam też Emilek i kuzyni Adasia. Później będą też chodzić razem do szkoły. Przedszkole również kształtuje osobowość malucha, charakter, kreatywność. Nie mam zbyt dużego doświadczenia w tym temacie, myślę, że jak przyjdzie pora to za pewne się wdrążę ;)). Dlaczego nie zdecydowałam się już teraz na żłobek czy prywatne przedszkole później? Póki co mamy taką możliwość, żebym to ja była z Adasiem i się nim opiekowała, więc ze żłobka zrezygnowaliśmy, ale przedszkole jest dla mnie bardzo ważne. Wybrałam przedszkole w okolicy, gdzie zaraz obok jest szkoła podstawowa. Myślę, że to dobry pomysł, zwłaszcza, że tu mieszkamy. Adam pozna swoich kolegów, z którymi kiedyś będzie chodził do szkoły, a poza tym ogólne standardy są dobre.














  Jestem pewna, że to co ja mogę "dać" Adasiowi teraz, to czego go teraz nauczę zaprocentuje w przyszłości. Będę naprawdę szczęśliwa, jak kiedyś zamiast gry na komputerze wybierze spotkanie z kolegami na boisku, na placu zabaw, itp. Chcę, żeby miał prawdziwych przyjaciół, z którymi spędzi najpiękniejsze lata swojego dzieciństwa. Już teraz, powoli, małymi kroczkami możemy do tego dążyć. Adaś mimo młodego wieku, jest bardzo rozumny. Wie jak do niego mówię: "nie wolno," "musisz przeprosić, a zabawkami trzeba się dzielić." Od małego możemy wpoić dziecku najważniejsze wartości, a w relacjach w dzisiejszym świecie są bardzo ważne. Pragnę by mój syn był w tym wszystkim mądry, ale wiadomo życie i nasza rola przyniesie skutki. Jestem bardzo ciekawa jak jest u Was? Jak Wasze robaczki? Lubią bawić się z dziećmi? Czy dla Was to też jest takie ważne jak dla mnie? :)) Czekam na Wasze opinie :)

I oczywiście zapraszam na nasz INSTAGRAM :)

Autor: Ola

12 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. stylizację jak zawsze świetne i praktyczne.:)) ja na co dzień jestem Ciocią takich dwóch SZKRABÓW i wiele rzeczy się zgadza. Uwielbiają spędzać ze sobą czas choć czasem mają gorsze dni( jak każdy) i walki się zdarzają, Zawsze się dzielą i robią to samo ( takie małe papużki). Jak spędzam z nimi czas i ciocia Aga mówi "nie wolno" to trzeba jej robić na złość, lecz dzieciom wiele się wybacza, tęskni gdy długo nie widzi i bawi. A co do przedszkola to bardzo dobry pomysł bo dzieci w grupie szybciej się rozwijają i integrują z innymi. Za rok też ich to czeka choć pierwsze próby już były i nawet nie było tak źle jakby się wydawało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako ciocia tez zlapiesz doświadczenie :)) buziaki dla szkarbow :*

      Usuń
  3. Super Oluś :-) wszystko się zgadza.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze napisane. Mój Staś jak na razie ma kolegów na razie ich bije szczypie nie dzieli się zabawkami ale mam na dzieje ze to przejdzie. Tlumacze mu ze nie wolno gryźć bic odbierać zabawek bo on chwile się pojawi i mu odda jego ulubione autko. Ech. W twoim przypadku tez byl etap ugryzienia a później przytulania, czy od razy etap tulenia i dzielenia się?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne. Nieraz mnie Adas ugryzl czy dzieci, chyba nie rozumial, ze akurat gryzienie jest zle ;) wydaje mi sie, ze to tez trochę mialo związek z zabkowaniem, bo teraz tak nie robi. Wiadomo, ze wtedy dziecko jest bardziej drazliwe. A poza tym tez ma swoje etapy, teraz sie ładnie bawi. Ale mial moment ze sie niczym nie chcial dzielic i zaczepial tylko dzieci. On ma caly czas kontakt z rówieśnikami czy starszymi dziećmi. Tak jak pisalam dużo ich mamy :) buziaki dla Stasia :*

      Usuń
  5. Taki słodki Adasiek :)

    Olu post jak zawsze cudowny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oluś za każdym razem kiedy czytam twoje posty sama chciałabym już mieć swoją pociechę... ;) W razie czego będę wiedziała do kogo pójść po radę :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi milo :) Madziula na wszystko przyjdzie czas :) buziaki dla Ciebie :*

      Usuń
  7. Olu na jednym zdjęciu ( chyba z urodzin Adasia ) myślałam, że jesteście w przedszkolu :D Adaś ma pod dostatkiem dzieci :) Ja na początku się martwiłam, że Mikołaj będzie miał problem w odnalezieniu się w gronie dzieci.. jeszcze niedawno płakał, nie chciał ich nawet ogladać, ale teraz wszystko przechodzi :) widocznie już dorasta do kontaktu z nimi.. no Mikołaj kontakt z dziećmi łapie tylko na placu zabaw, od czasu do czasu ma dłuższy kontakt w domu z kuzynami lub koleżankami. Buziaki dla Was !! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę, sporo mamy tych dzieciaczków :) Zazdroszczę mu tego strasznie! Ja w ogóle nie mam licznej rodziny w kuzynostwo ;) każde święta, nie - święta są dzięki nim wyjątkowe :)))
      Mikuś jest jeszcze malutki, ale przyjdzie czas na pewno, że sam będzie chciał się bawić z dziećmi :) nie będzie mu wystarczać towarzystwo rodziców ;) Buziaki :*

      Usuń