Co myślicie o wspólnych wyjściach z dzieckiem? Adaś ma 14 miesięcy i nie ukrywam, że dopiero teraz "wspólne wyjścia" sprawiają nam największą frajdę. Mały wszystkiego się uczy, poznaje świat i wiele rzeczy jest dla niego niesamowicie ciekawych. Muszę się przyznać, że nieraz to czuję, że sama bardziej się cieszę z zafundowanych "atrakcji" maluchowi ;). Bardzo zależy mi na tym, żeby Adaś był szczęśliwy, odważny i ciekawy świata.
Oczywiście, nie wszystko jest takie kolorowe. Wspólne wypady do znajomych, rodziny czy wyjście do kawiarni jest fantastyczne, jeszcze jak się ma grzeczne dziecko to w ogóle idylla ;).
Rodzicom, również tęskni się za beztroskim czasem, spokojem i przyjemnie spędzonego czasu z przyjaciółmi.. Z dzieckiem na takiej "wizycie" zawsze jest więcej dodatkowych obowiązków. Podając przykład z autopsji, to nie jestem sobie w stanie przypomnieć kiedy było tak, że wspólnie z mężem i synkiem siedzieliśmy przy stole z gośćmi co najmniej pół godziny, a Adaś nie marudził. Póki co to na zmianę.. ;) Raz mama siedzi przy stole a tata bawi się z Adasiem, a później na odwrót. Najpierw tata je obiad, a mama karmi Adasia, a potem mama je obiad. Wydaje się to zabawne, ale tak właśnie jest. Czasem niepotrzebnie się denerwujemy. Nasze dziecko nie jest za bardzo spokojne w towarzystwie, ale uważam, że jest to dla niego ważne doświadczenie.
Podobnie uważam, że bardzo ważny jest kontakt Adasia z innymi dziećmi,
których na szczęście mamy dookoła siebie pod dostatkiem ;). Powiem tak..
Mój maluch całkiem nieźle odnajduje się w ich towarzystwie ;) Pracujemy
nad tym, żeby nauczył się dzielić i żeby był bardziej delikatny. Nie ma
co narzekać. Człowiek uczy się wszystkiego od początku, więc jeszcze
sporo czasu, ale i nauki przed nami.
Wspólne wyjścia, czas spędzony razem, w inny sposób niż "siedzenie" w czterech ścianach pokoju, gdzie dziecko zna już każdy zakamarek, może nauczyć nasze pociechy bardzo wiele. Urozmaicenie czasu i zafundowanie nowych "atrakcji", to coś wspaniałego, co możemy dać naszemu maluchowi.
A mama Ola wyznaje teraz taką zasadę - jesteśmy rodziną, tam gdzie my tam też i Adaś ;).
Chciałabym tylko aby w naszym rodzinnym mieście znalazło się więcej miejsc, gdzie można swobodnie iść z dzieckiem, a rozbrykany maluch by nikomu nie przeszkadzał ;). Chociaż teraz mamy tyle udogodnień jeśli chodzi o wyjście z dzieckiem.. Wózki, foteliki, zabawki specjalnie przystosowane do podróży, gotowe jedzenie czy specjalne akcesoria do karmienia. Tak więc.. Drodzy rodzice! Korzystajmy i uczmy naszych maluchów ;-)
Polecam również artykuł na http://makoweczki.pl/ na temat wychowania dzieci. Jest pobieżnie związany z moim postem, ale wydaje mi się, że dąży do tego samego i warto przeczytać. Osobiście zgadzam się z autorką w 100% ;). Czekam na Wasze opinie!
Pozdrawiam!
Autor: Ola
Zgadzam się z Olą :) i również polecam artykuł na http://makoweczki.pl/ - skłania do przemyśleń ;)
OdpowiedzUsuńśliczny Adaś ! :)
OdpowiedzUsuńchociaż nie mam dzieci teraz to zgadzam się całkowicie :) buźka xx
OdpowiedzUsuń