środa, 8 października 2014

Naleśniki ze szpinakiem w sosie bolońskim!


Szukasz pomysłu na obiad?
Jak zwykle mam dla Was coś szybkiego :)

Naleśniki ze szpinakiem z sosem bolońskim, moim bolońskim :)
Naleśniki zawsze robię na oko :) podam Wam więc przepis, 
ale przyznaję, że sama nigdy z niego nie korzystam :)


Składniki:

Ciasto na naleśniki:

 150 g mąki
 1 jajko
 250 ml mleka
 szczypta soli
szczypta proszku do pieczenia
szczypta cukru
łyżka oleju

masło bądź margaryna do smażenia

Farsz do naleśników:

Opakowanie szpinaku (użyłam HORTEX)
2 ząbki czosnku
pół serka topionego śmietanowego
odrobina pieprzu, soli
ser mozzarella 

Sos boloński:
1 marchew
1 pietruszka
1 cebula
garść fasolki szparagowej
puszka pomidorów
bazylia
1 łyżka oliwy z oliwek
2 łyżki śmietany
1 łyżka masła
1 ząbek czosnku
koperek

mozarella kulka na wierzch

Przygotowanie:

Naleśniki - wszystkie składniki mieszamy dokładnie ze sobą i smażymy.
Farsz - szpinak dusimy na maśle, dodajemy czosnek, doprawiamy i dodajemy serek topiony.
Gotowe naleśniki przekładamy szpinakiem i serem mozzarella.
Zwiajamy jak krokiety.

Sos boloński - cebulkę podsmażamy w garnku, dodajemy pokrojone warzywa, dolewamy szklankę wody, przyprawiamy.
Następnie dodajemy pomidory z puszki i resztę składników.
Gdy warzywa są miękkie miksujemy wszystko.

Naleśniki zalewamy sosem i dekorujemy mozzarella.
Wkładamy do piekarnika, na jakieś 5-10 min do  roztopienia sera.
Gotowe :) 














Autor: Angelika

12 komentarzy:

  1. Nie próbowałam jeszcze połączenia szpinaku z sosem bolońskim, ale może jutro się skuszę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja właśnie też wcześniej tego nie robiłam, ale spróbowałam i wszystkim smakowało :)

      Usuń
  2. Dam znać czy i u mnie się przyjeło ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę spróbować i ja, bo wygląda apetycznie, a zawsze bałam się tego połączenia :D

    OdpowiedzUsuń
  4. A nalesniki wychodzą Ci juz jak babci Zosi ! :* :D mniam mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Robiłam :-) bardzo dobre wyszły :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe, aczkolwiek wydaje się niebezpieczne połączenie... czekam na więcej pozytywnych opinii , być może wtedy też się skuszę :). pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń