Od niedawna moje dziecko chodzi do przedszkola, zanim podjęliśmy taką decyzję, bałam się tego trochę.
Cały czas w głowie miałam różne myśli, jak to będzie, czym będzie się zajmował co będzie robił, czy Pani będzie wiedziała to czy tamto... - myślałam, bo teraz już tak nie myślę.
Teraz wiem, że to wszystko w mojej głowie siedziało niepotrzebnie.
Chciałam poczekać do września, wtedy Emilcio pójdzie do przedszkola razem z Adasiem, nie chciałam zmieniać mu tak szybko otoczenia.
Wybrałam dla niego bardzo fajne przedszkole w naszym mieście - Stokrotka
Wszystkim mogę to przedszkole polecić. Panie są superowe, zajęcia różnorodne, czas wypełniony maksymalnie, połączony z zabawą i nauką.
Póki co Emil zaczyna drugi miesiąc, od początku w sumie nie było najgorzej, ale zawsze rozstania były trochę bolesne, a później już wszystko ok, a mama wróciła do pracy.
Zauważyłam po sobie, że nie raz do wielkich zmian potrzebuję jednego małego impulsu, jednej rzeczy, która mnie w stronę tych zmian pokieruje..
Wszystkim mogę to przedszkole polecić. Panie są superowe, zajęcia różnorodne, czas wypełniony maksymalnie, połączony z zabawą i nauką.
Póki co Emil zaczyna drugi miesiąc, od początku w sumie nie było najgorzej, ale zawsze rozstania były trochę bolesne, a później już wszystko ok, a mama wróciła do pracy.
Emil jest dzieckiem bardzo żywym, ruchliwym, energicznym, krótko mówiąc na miejscu nie usiedzi..
Ten okres zimowy, kiedy to w domu spędzamy najwięcej czasu, mimo zabaw, bajek itp i tak jest trochę nudniejszy niż wiosna, lato czy jesień..
Jak pisałam już kiedyś okres buntu nas nie ominął, więc to także przyczyniło się do mojej decyzji o przedszkolu, żeby mógł się zaklimatyzować trochę, być między dziećmi.
Jak pisałam już kiedyś okres buntu nas nie ominął, więc to także przyczyniło się do mojej decyzji o przedszkolu, żeby mógł się zaklimatyzować trochę, być między dziećmi.
Tu na pewno sprawdza się rodzeństwo, dziecko od razu jest nauczone, że nie może bić, że dzielić się musi.. itp :)
Na pewno jest to spore przeżycie dla naszego malucha, wiele emocji, często chcemy odpuścić, w tym początkowym momencie... jednak już po kilku dniach, wiedziałam, że to dobra decyzja.
Uważam, że dziecko dwuletnie, jest już na tyle duże, że spokojnie może w takim przedszkolu się odnaleść bez rodziców, a przede wszystkim niesamowicie się rozwijać przy innych dzieciach.
Myślę, że może nawet za późno się na to zdecydowałam.. bo Emil to już prawie 3-latek :)
Teraz tak ogromnie cieszą te prace wywieszone na tablicy, dziura w każdej kartce po pędzlu, nowe słowa, lepsza wymowa, a przede wszystkim ogromna samodzielność, zadziwia mnie każdego dnia.
Oprócz tych wszystkich plusów jest kolejny-okazywanie uczuć.. jeszcze bardziej Emil stał się z nami związany, bardziej okazuje uczucia, mówi, że nas kocha wtedy kiedy czuje, że chce to powiedzieć..
Jest multum takich rzeczy, które mogłabym opisać, ale pewnie każda mama czy tata, który ma w domu przedszkolaka wie o co mi chodzi :)
Dlatego też, chciałabym się dowiedzieć jak Wasze dzieci? są już przedszkolakami?
Jakie były Wasze początki a jak jest teraz? :)
Uważam, że dziecko dwuletnie, jest już na tyle duże, że spokojnie może w takim przedszkolu się odnaleść bez rodziców, a przede wszystkim niesamowicie się rozwijać przy innych dzieciach.
Myślę, że może nawet za późno się na to zdecydowałam.. bo Emil to już prawie 3-latek :)
Oprócz tych wszystkich plusów jest kolejny-okazywanie uczuć.. jeszcze bardziej Emil stał się z nami związany, bardziej okazuje uczucia, mówi, że nas kocha wtedy kiedy czuje, że chce to powiedzieć..
Jest multum takich rzeczy, które mogłabym opisać, ale pewnie każda mama czy tata, który ma w domu przedszkolaka wie o co mi chodzi :)
Jakie były Wasze początki a jak jest teraz? :)
Czekam na Wasze opinie :)
Autor: Angelika
Moja córeczka też chodzi do przedszkola od września, mamy niedaleko, bo na nogach zaledwie 5 minut i szczerze mogę polecić Przedszkole Miejskie nr 5 w Krośnie. Też na początku miałam obawy, chociaż Oliwka we wrześniu właśnie skończyła 3latka, zastanawiałam się jak to będzie, jak sobie poradzi. Początki, jakiś tydzień, był nienajlepszy, Oliwia płakała, nie chciała tam zostać, ale nie dlatego, że było źle, bo Panie przedszkolanki są na prawdę OK., mnóstwo dzieciaków, po prostu dom a przedszkole wiadomo, zmiana otoczenia. Jednak po tygodniu chętnie wstawała do przedszkola, śniadania już nie chciała jeść w domu, bo ona będzie jadła z dziećmi. Bawi się ze wszystkimi dziećmi, ma swoje trzy takie najlepsze koleżanki, szaleje z kolegami :-). Oliwka jest żywym, wesołym dzieckiem, nie usiedzi na miejscu, interesuje się wszystkim. Przez to, że zaczęła chodzić do przedszkola, jej słownictwo stało się bardziej rozbudowane, staranniej maluje, uczy się różnych piosenek, wierszyków, cyferek, literek itd., mają język angielski oczywiście podstawy, zresztą w domu same też się uczymy liczyć po ang.,czy jakiś słówek, nawet czasami jakąś bajkę ogląda w j.ang. :-) Te wszystkie prace, które wiszą na tablicy przy sali, to tak cieszy, Oliwka we wrześniu skończy 4latka, z dnia na dzień jest bardziej samodzielna, zaradna. Owszem, jak poszła do przedszkola, zaczęły się też choroby, no ale podobno pierwszy rok w przedszkolu własnie taki jest. Uważam, że posłanie dziecka do przedszkola, jest na prawdę na plus, dziecko powinno być samodzielne, nawiązywać nowe znajomości, jeśli tylko lubi tam chodzić i jest zadowolone po przyjściu do domu, to tylko powinniśmy się cieszyć ;-).
OdpowiedzUsuńNo Emil też będzie od września przepisany tam do polanki, poki co nie bylo miejsc i zdecydowałam sie na przedszkole prywatne, ale niedlugo ruszy rekrutacja, wiec mysle, ze sie uda. Emil jest zadowolony i tez ma juz swoje kolezanki i kumpli, sniadanie od poczatku je w przedszkolu, bo stwierdzilam, ze nie ma sensu w domu,od razu jak przychodzi jest :) POzdrawiam :)
UsuńA no tak w środku roku szkolnego ciężko o miejsce w takim państwowym przedszkolu, ale prywatne też nie są złe, przyznam, że na początku też rozważaliśmy taką opcję :-) Najważniejsze, że chętnie chodzi do przedszkola. A jest przesłodki ;-) i rośnie jak na drożdżach.
UsuńPozdrawiam :-)
Dziękujemy bardzo ;) pozdrawiam :)
UsuńMoje dzieciaki to już dawno przedszkolaki. Oboje zaczęli od kiedy mieli 2 lata.
OdpowiedzUsuńTeraz zmieniliśmy przedszkole, młoda mimo, że wcześniej przecież chodziła do innego, bardzo się związała z tamtym przedszkole i tu idzie jej nieco gorzej przyzwyczajenie się. Chociaż dziś zaczyna trzeci tydzień, wciąż robi awantury na wejściu. Serce mi pęka. a z bratem są oboje w tym samym przedszkolu, on chodzi bez żadnego stękania.
Duży plus dla Ciebie ze dałaś Emilka do przedszkola, jak najbardziej jestem za tym żeby dziecko szlo. Niesamowite jest patrzeć jak nasze dzieci się rozwijają ;) pozdrawiam :) m
OdpowiedzUsuńTeraz też tak myślę i jestem zaaa :) tylko trzeba było się przekonać :) pozdrawiam :)
UsuńMoja córka zaczęła przygodę przedszkolaka w wieku 13mcy - wracałam do pracy i nie miałam innego wyjścia. Pamiętam, że gdy zostawiłam ja po raz pierwszy wrócilam do samochodu i rozpłakałam się, wyrzucając sobie, że jestem wstrętna matką. Dziś już minęło 5lat i Łucja nie wyobraża sobie zycia bez przedszkola i koleżanek stamtąd.*zuza
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że przez pierwszy tydzień też miałam różne odczucia, ale się nie ugięłam :P i teraz też jestem zadwolona i ja i Emil :)
Usuńpozdrawiam :)
My rozważamy żłobek... Jeśli tylko nie wypali nam z wyjazdem za granicę to zapisuje mojego niespeła 7miesięcznego Xaviera żłobka. Są różne za i przeciw, ale niestety jeśli tego nie zrobię i nie pójdę do pracy to utoniemy w długach.
OdpowiedzUsuńwww.xavilove.blogspot.com
No ja na początku też chciałam dać Emila do żłobka, ale jak byliśmy na tzw przyzwyczajaniu to od razu zauważyłam, że jest tam najstarszy i po prostu za dużo umie, bo różnica nawet kilku miesięcy między tak małymi dziećmi jest ogromna, stąd tez szukałam przedszkola, ale obserwując Panie w żlobku, mysle, ze jest ok i tez mamy malucha w rodzinie ktory chodzi do zlobka, rodzice są zadowoleni. Wiadomo, ze inaczej jest jak sytuacja do tego zmusza, ale ja mimo wszytsko chyba bym jeszce chwilke zaczekala, 7 miesiecy to jeszcze maluszek...w kazdym badz razie trzymam kciuki :) pozdrawiam :)
UsuńPoczątki zawsze są trudne.. a najbardziej to chyba my mamy to wszystko przeżywamy :) też miałam wiele obaw.. chociaż jeszcze na pełen etat nie wysyłam synka, zapisałam go dla kontaktu z dziećmi :) na razie jest 4 godziny dziennie.. teraz miał miesięczną przerwę, ponieważ zasiedzieliśmy się w Krośnie :P i zastanawiam się czy jutro pójdzie z chęcią ;) w planach mamy wrzesień jako żłobek na pełen etat :) zobaczymy jak wyjdzie :) Piękne rysunki Emilka :) One tak bardzo cieszą :)
OdpowiedzUsuńŻEbyś wiedziała, wszytskie obawy my same trzymamy w glowie, niepotrzebnie, bo naprawde jest w porządku i ciesze sie ze go dalam do tego przedszkola, mysle, ze to byla najlepsza decyzja ;)
UsuńOd wrzesnia przenosze Emila do polanki, pojdą razem z Adasiem ;)
A prace-oj tak, najlepsze :*
buziaki :)
Przedszkolak ! :) fakt, początki były trochę trudne, ale teraz jaka zmiana ! Inne dziecko, z każdym dniem zaskakuje ! Ciocia jest bardzo dumna ! :D ❤
OdpowiedzUsuń